wnioski prawie końcowe:
1) nie rozczarowałem się.
2) 3800 brutto
3) działa
4) przestaję brać na spacery 17-40L
5) nadal biorę 135L
6) żonie się*podobanajbardziej chyba IS i że zoom.
7) być może na siebie zarobi :-) co prawda będzie mu trudno zarobić tyle co 50tce, ale może mu się*uda zwrócić w parę miechów... 50tka zwróciła się po jednej sesji.
8) przekonałem się do IS'a. jeśli następny zoom to 100-400L. wtedy teoretycznie wariant oszczędny wagowo to wzięcie dwóch obiektywów i puszki...
9) niestety nadal patrzę na stałki. na szczęście traktuję to w ten sposób, że poprzedni zakup musi się zwrócić przed następnym... więc do stałek (35L i 85L) jeszcze chwilę... myślę też o tele (300 IS/4 albo 400/5.6)... jak tak podsumować to chyba samochód byłby...
10) przymiarki do puszki. dylemat 5D (już miałem w ręku) albo 1D w najnowszej odsłonie. 20D chyba by zostało - druga puszka jakaby nie była przydaje się. już nie raz cieszyłem się że zostało 300D (druga sprawa, że żona trochę zaczęła pstrykac, więc zakupy foto już nie są "dziwne"). i z chwilowych wniosków to: więcej/szybciej zarobiłby 5D, a 1D było by lepsze do zdjęć reporterskich. no i szczelność, bo za rok chce mocno w egzotykę polecieć na zdjęcia więc szczelność by się przydała. nikt nie mówił że decyzje są proste...
gra i buczy bebop