No dobra, powiedzmy ze ekspozycje mamy obczajona i czy z niej skorzystamy to kwestia indywidualna ale jak jest z lampa zewnetrzna w tym wypadku? Jakos nie widzi mi sie ustawiac najpierw ekspozycji na +/- potem jeszcze EV lampy.. Czy korzystajac z blysku nie lepiej ograniczyc sie tylko do jego mocy? Do tej pory zawsze odmierzalem matrycowo i korygowalem EV lampy. Nigdy nie wale frontalnie, zawsze odbitym.
Macie jakies rady, bo ten temat troszke mnie zmylil?
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Moze inaczej to ugryze. A wiec robiac np. na dworze dla zlikwidowania cieni na twarzy wlaczam ten tryb na lampie. Nie koryguje mocy blysku recznie. Na weselach (jako drugi fotograf) uzywalem w wiekszosci +1EV na lampie - mam 430II. To samo w pokoju. Wiadomo, ze to tylko skrawek informacji i wszystko zalezy od ilosci swiatla w tych pomieszczeniach, iso itp. Tylko, ze w kazdej z tych sytuacji nie tykalem ekspo aparatu a samej lampy.