Jasiu,
ja cie nie atakuję, po prostu staram się przedstawić mój tok rozumowania, i proszę Cię o wyjaśnienie gdzie leży (jeśli gdzieś w ogóle leży) przyczyna mojego błędnego myślenia. Niepotrzebnie zataczasz koło wracajac do stylu z pierwszego postu.
Cytat Zamieszczone przez JasiuB
Pokaż mi coś co napisałem, a z czego wynika, że tracę.
nie napisałeś, chciałem znać odpowiedź

Cytat Zamieszczone przez JasiuB
Pokaż mi coś co napisałem, a z czego wynika, że się nie zmniejsza.
nie napisałeś, chciałem znać odpowiedź 8)

Cytat Zamieszczone przez JasiuB
Może być różny. Zależnie od przyczyny winietowania (a może ich być wiele). Patrz niżej.
zgadza się, może być różny, zazwyczaj jednak przymknięcie eliminuje winietę
Ja sprzeczności nie widzę. Pokaż mi je, ale nie pisząc, że są oczywiste, albo Ze Ci się wydaje, tylko posługując się wnioskowaniem przyczynowo - skutkowym :-)
do tego zmierzam, tylko strasznie narowisty jesteś
Cytat Zamieszczone przez JasiuB
Przysłona leży w płaszczyźnie ogniskowej obiektywu. Przechodzą tam promienie z całej powierzchni apertury obiektywu niezależnie od przymknięcia przysłony.
Cytat Zamieszczone przez JasiuB
Jak różnią się kierunki padania przy obrazie idealnie ostrym i lekko nieostrym? Znikomo. Zatem wpływ ustawień przysłony jest rzeczywiście żaden.
Tylko w teorii wyidealizowanego modelu, inaczej odpowiedzi na moje pytania numer 1 i 2 musiałyby być sprzeczne z obserwacją

Cały czas odnoszę się do wypowiedzi Tomka o redukcji promieni padających pod niekorzystnym kątem na matrycę dzięki przymykaniu przysłony. Promienie nie "lataja sobie dowolnie w obiektywie" to jasne. Nie wszystkie promienie, załamane lub odbite będą się skupiać w ognisku. Stąd przychylam sie do zdania Tomka i w tym celu zadałem pytanie #3.