Zobacz wyniki ankiety: Wypadek, masakra na drodze, masz aparat, zatrzymujesz się (wiadomo) .. i ..

Głosujących
63. Nie możesz głosować w tej sondzie
Strona 4 z 5 PierwszyPierwszy ... 2345 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 31 do 40 z 42

Wątek: Wypadek na drodze - co robisz ?

  1. #31
    Pełne uzależnienie Awatar McKane
    Dołączył
    Jun 2004
    Miasto
    Łódź
    Wiek
    46
    Posty
    2 015

    Domyślnie

    Ja znalazlem sie kiedys w takiej sytuacji w gorach. Jedna z osob z mojej ekipy miala problemy. Udzielilismy jej pomocy po czym po przyjezdzie GOPRu cyknalem kilka fotek dla niej na pamiatke. Potem w czasie ogladania zawsze jest co opowiadac i nie miala do mnie zadnych pretensji. Z tym ze w calej akcji nie chodzilo o zycie ludzkie (ale pomimo tego bylo mocno nieprzyjemnie i nerwowo)

  2. #32

    Domyślnie

    W życiu nie wziąłbym do ręki aparatu i cykał ludzi biorących udział w wypadku. A dlaczego? Bo sam kilka dobrych lat temu byłem w sytuacji nie do pozazdroszczenia. Mogę się założyć, że gdyby każdy z was znalazłby się takich okolicznościach, że siedziałby przez 3 godziny w roztrzaskanym samochodzie, bez opcji samodzielnego wyjścia, będąc przytomnym i w miarę trzeźwo (jak na taką sytuację) myślącym, nawet nie pomyślałby (w przyszłości) o użyciu aparatu.
    Nawet nie potrafię sobie wyobrazić, co czułbym wtedy na drodze, kiedy praktycznie umierałem (mało brakowało), a po oczach błyskałby mi flesh. Wystarczyło mi stojące przede mną "stado" (bo tylko takiego zwierzęcego określenia można użyć ) ciekawskich ludzi, którzy przybiegli jak na odpust i stali jak te hieny, czekając na każdy mój ruch, czy żyje czy już nie. Moim skromnym zdaniem, takie zachowanie jest CHORE !! (bez urazy dla "wojennych fotografów".

    Co innego, kiedy już byłoby po wszystkim, po zabraniu rannych itd. Bo jeśli już miałbym coś fotografować, to miejsce wypadku, układ samochodów na jezdni... Jeśli pomogłoby to później w czymkolwiek i komukolwiek. Ale policja też ma aparaty, więc w sumie po co ...

  3. #33
    Pełne uzależnienie Awatar gietrzy
    Dołączył
    Feb 2004
    Posty
    5 727

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Czacha
    nieudzielenie pomocy poszkodowanym w wypadku jest karalne!!
    Czacha zamknij oczy jak marzysz
    Cytat Zamieszczone przez Czacha
    a ankieta ponizej poziomu..
    Tyz prawda.
    the silence is deafening

  4. #34
    Pełne uzależnienie Awatar gonzo44
    Dołączył
    Jan 2005
    Miasto
    był Kraków, był Gdańsk, jest Kraków :-)
    Wiek
    43
    Posty
    1 304

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Czacha
    nieudzielenie pomocy poszkodowanym w wypadku jest karalne!!
    Czacha zamknij oczy jak marzysz
    Takie sa fakty, jezeli ktos z moich znajomych mialby wypadek a ty ograniczylbys sie do wezwania karetki i niestety by sie nie udalo to wierz mi ze zywo zainteresowalbym sie tym czy prokuratura postara sie wymierzyc maksymalny wymiar kary...
    Ostatnio edytowane przez gonzo44 ; 13-10-2005 o 12:21

  5. #35
    Pełne uzależnienie Awatar Zielony
    Dołączył
    Jun 2005
    Miasto
    przystanek Warszawa
    Wiek
    41
    Posty
    2 928

    Domyślnie

    Trochę OT, ale każdy się deklaruje że wezwałby karetkę itd bo to NORMALNE.
    Dziwne, że jak kogoś kopią na ulicy to nikt tego nie widzi i panuje ogólna znieczulica.
    Może jest ktoś taki, że poczeka za rogiem i jak przestaną kopać to dopiero wtedy wzywa karetkę.
    Strasznie chore.

  6. #36

    Domyślnie

    Zgadza się... ale są i tacy którzy pomogą. Sam miałem taki przypadek że dostałem w morde od podchmielonego kolesia (miałem jakieś 15 lat) i jak już byłem na ziemi to koleś mnie zaczął kopać. Sam nie wiem ile to trwało, oczywiscie naokoło tłum się zebrał i nawet jeden z przechodniów (okazało się że kolega mojego napastnika) zaoferował mu pomoc w kopaniu mnie. Ale wtedy z tłumu wybiegł jakiś facet, najpierw zwrócił mu uwagę że nie kopie sie leżącego i następnie jak napastnik nie przestawał mnie kopać , wywinął mu tak z obrotu (widac że coś trenował) że się koleś nie podniósł. Mój wybawca odprowadził mnie do domu po uprzednim sprawdzeniu czy nie mam cos połamane. Okazało sie że oprucz silnych stłuczeń nie było mi nic groźnego. Od tamtej chwili zacząłem chodzić na treningi i jestem w stanie pomóc każdemu bezbronnemu w granicach obrony koniecznej zagrożenia życia. Chociaż tak mogę się odwdzięczyć mojemu wybawcy, którego juz nigdy więcej nie widziałem.
    Aparat, lampa i jeszcze troche innego badziewia

  7. #37
    Pełne uzależnienie Awatar Venio
    Dołączył
    Mar 2005
    Miasto
    Katowice
    Wiek
    38
    Posty
    1 084

    Domyślnie

    ja miałem taki przypadek tydzien temu ze jakis koleś zaczał uciekać przed policjantem aja akurat wtedy z kumplami grałem w kosza. Chwile byłem w szoku ale nagle bez namysłu podleciałem do dziury w płocie przez ktorą sie wchodzi na boisko i poprostu 'wystawiłem' noge w strone tego kolesia. Przewrocił sie i policjant go złapał. Skonczyło sie na "uścisku prezesa". Jak sie potem okazało ten co uciekał pobił jakąs babke.
    Na tym samym boisku ale w wakacje przebywała jakaś "rodzinka" niedaleko miejsca gdzie gralismy. Mąż (chyba) kobiety ktora tam była non stop ją wyzywał popychał itp. To samo jej małe (chyba z 4 latka) dziecko. Nazywało ją kur** i dzi***. Byłem w lekkim szoku z kumplami ale nic nie robilismy do czasu az koleś wypłacił jej w pysk. Było nas 8 Podlecielismy ten jej mąż i jakiś jeszcze jeden ktory tam był i sie patrzał tylko i smiał tak dostali wpier*** ze mijają nas teraz na ulicy szerokim łukiem. A ta babka juz nie chodzi z siniakami na nogach i rekach (bo widuje ją często w mojej okolicy) i widać podziękowanie w jej uśmiechu ktory śle do nas gdy nas widzi.

  8. #38
    Pełne uzależnienie Awatar Zielony
    Dołączył
    Jun 2005
    Miasto
    przystanek Warszawa
    Wiek
    41
    Posty
    2 928

    Domyślnie

    A ja tam jeszcze na żadne poważniejsze wpierd***ol się nie załapałem

    To jest oczywiście żart bo przecież każdy z nas to przechodził...

  9. #39
    Pełne uzależnienie Awatar muflon
    Dołączył
    Mar 2004
    Miasto
    Zürich
    Wiek
    48
    Posty
    6 763

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez marcingreen
    dowiadujemy się z wykładów, że udzielenie samodzielnej pomocy może wiązać się z późniejszym oskarżeniem o spowodowanie trwałego kalectwa Tak to prawda.
    Mam nadzieję, że Was to nie wkurza, ale jako że jestem świeżo po stosownym kursie, to się wtrącę ze zwyczajowym: "a w Szwajcarii jest inaczej" :-) Otóż pierwszą i podstawową rzeczą jaką dowiaduje się kursant na wykładach z pierwszej pomocy jest fakt, że za nieumiejętne jej udzielenie jest się zwolnionym całkowicie z jakiejkolwiek odpowiedzialności. Choćby nawet przez nieumiejętne przewracanie na bok kogoś z lekkim omdleniem ktoś złamał mu kręgosłup - jeśli jest to pierwsza pomoc, to nic za to nie grozi. I takie przepisy są wprowadzone właśnie po to, żeby na miejscu wypadku pierwszą rzeczą (po zabezpieczeniu sytuacji) była pomoc, a nie zastanawianie się, czy aby nie bardziej opłaca się zostawić rannego, "a, niech zdechnie, po co mi jakies problemy potem".

  10. #40
    Pełne uzależnienie Awatar Zielony
    Dołączył
    Jun 2005
    Miasto
    przystanek Warszawa
    Wiek
    41
    Posty
    2 928

    Domyślnie

    To, że polskie przepisy są chore to już każdy wie i nawet nikomu nie chce się tego powtarzać...

    Jesteśmy bezradni...

Strona 4 z 5 PierwszyPierwszy ... 2345 OstatniOstatni

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •