Ja znalazlem sie kiedys w takiej sytuacji w gorach. Jedna z osob z mojej ekipy miala problemy. Udzielilismy jej pomocy po czym po przyjezdzie GOPRu cyknalem kilka fotek dla niej na pamiatke. Potem w czasie ogladania zawsze jest co opowiadac i nie miala do mnie zadnych pretensji. Z tym ze w calej akcji nie chodzilo o zycie ludzkie (ale pomimo tego bylo mocno nieprzyjemnie i nerwowo)