już kilka razy znalazłem sie w takiej sytuacji. Np. niedawno w ramach fotek rowerowych (najlepsze dałem do wątku o moich zdjęciach) kumpel lądując wywalił sie i złamał reke. Ja wtedy miałem aparat w ręku i byłem akurat najblizej bo reszta czekała na gorze na zjazd. I nawet przez myśl nie przeszło mi by zrobić zdjęcie jak on lezy i zwija sie z bolu. Pomogłem mu wezwalismy karetke itd. Co prawda potem zrobiłem fotke jak juz była karetka itp. ale to juz po całym fakcie.
Co do innych sytuacji to nigdy nie jestem bierny w takich sprawach. Ktoś zasłabnie, leży, cos komuś sie stało - zawsze myśle jak pomoc.
To co napisałem w wątku o zlocie w Krakowie co zacytował ripek usłyszałem w Rozmowach w Toku jak rozmawiali z zawodowymi fotoreporterami. I oni takie rzeczy tam głosili. Co prawda nie wszyscy ale znalazło sie dwoch takich cfaniaków :P