Wlasnie mialem taka przygode kiedy robilem zdjecia na weselu ,na szynie mialem podpieta lampe a Qrna zapomnialem dokrecic srubke dociskowa i pech chcial albo Najwyzszy z gory ze facet w ferworze tanca palnal centralnie lokciem w lampeczke, wszystko sie dzialo w tedy jak w zwolnionym filmie, niestety rece mialem zajete lampa spadla na marmurowa posadzke ja wzrokiem łapałem odlatujace czesci-mysle sobie masakra , okazalo sie ze to co sie rozlecialo po sali to byly akumulatory i czerwona szybka emitera podczerwieni ktora mocowana jest na zatrzaski , az sie zdziwilem ze lampa cala bez sladow jakichkolwiek uszkodzen , ale jednak okazalao sie ze nie chodzi zoom palnika wiec po rozkreceniu okazalo sie ze palnik wyskoczyl z szyny prowadzacej po skreceniu lampa dziala bez zazutu bez sladow upadku a stracha mialem niesamowitego , jednak co firma to firma niezalowali dobrego plastiku