Przy obecnych mocach obliczeniowych komputerów z dolnej półki Tesco jakoś mnie nie przekonuje to rozumowanie. RAWy + awaryjnie JPEGi, jeżeli materiał ma być oddany szybko. Po co coś "w pół kroku w rozkroku"?
Gdyby te SRAWy miały jakieś wsparcie w hardware matrycy - ale jeżeli się nie mylę (poprawcie w razie czego), nie mają. Fotograf ma zapewnić za pomocą puszki optymalną ekspozycję i ostrość, matryca ma zdjąć możliwie dużo, reszta bezkompromisowo na zewnątrz, albo kompromisowo bo czasu mało (JPEG) wewnątrz.
Nie wiem dlaczego ale takie zabiegi jak sRAW w 50D pachną mi próbą maskowania pojawienia się problemów z upakowaną matrycą, czyniącymi postęp względem poprzedniej puszki - kontrowersyjnym![]()