Strona 1 z 9 123 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 87

Wątek: Kursy fotograficzne - dla kogo to i po co?

  1. #1
    fotograf Awatar Czacha
    Dołączył
    Jan 2004
    Miasto
    Białystok
    Wiek
    45
    Posty
    4 868

    Domyślnie Kursy fotograficzne - dla kogo to i po co?

    Juz pare razym zaczynalismy z pankiem dyskusje na temat kursow fotograficznych, ale zawsze tam gdzie nie trzeba

    Zatem zagadnienia na dzis, to:

    - Czy na kursie (w zasadzie obojetnie jakim) trwajacym 2 dni mozna sie czegos nauczyc, bedac laikiem w danej dziedzinie?

    Nie. Niektorym wydaje sie, ze jesli zapisza sie na 2-dniowy kurs Photoshopa zostana grafikami. Tak jak nie da sie zostac grafikiem w 2dni, tam samo nie da sie zostac fotografem (np. slubnym) po odbyciu takiego kursu. Nikt nas nie nauczy na takim kursie lepszego kadrowania, sterowania blyskiem czy zmieni sposob postrzegania swiata.



    - Czy osoba posiadajaca podstawowa wiedze z zakresu fotografii oraz majaca pewien bagaz doswiadczenia jest w stanie wyniesc cos pozytecznego z kurus?

    Na pewno wyniesie z niego wiecej niz żółtodziob. Jesli potrafi wyciagac wnioski oraz mysli kreatywnie to to czego nauczyla sie na kursie bedzie dalej rozwijane w celu wypracowania wlasnego warsztatu. Tzw. nieuki i osoby bez talentu zmalpuja jedynie to co zobaczyly na kursie i nigdy poza ten obszar nie wyjda - swietnie dostrzegalne w branzy fotografii slubnej gdzie zapanowala 'moda' na repoglamo-costam.



    - Czy osoba zaawansowana, posiadajaca wlasny warsztat powinna wybrac sie na kurs?

    Chyba tylko po to aby podpatrzyc jak pracuje konkurencja...



    Aby miec takie a nie inne zdanie o wcale nie musze miec ukonczonych tych kursow - wtedy co najwyzej mogl bym ocenic profesjonalizm szkolacych i wypowiadac sie o nich personalnie. Do pozostalych twierdzen wystarczy zdrowy rozsadek i logika.

    Bralem udzial w wielu kursach z roznych branz (ostatnio z branzy operatorskiej) i wymierne efekty przynosily tylko te, gdzie z poruszanych zagadnien mialem juz jakies pojecie, a to czego sie uczylem bylo rozwinieciem mojej wiedzy i doswiadczenia. Mimo wszystko bylo to jedynie kilka 'mykow' technicznych, ktore mialy jakies przelozenie na moja pozniejsza prace. Znaczna czesc zagadnien byla tak podstawowa, ze nie warta wspominania.

  2. #2
    Pełne uzależnienie Awatar pank
    Dołączył
    Mar 2008
    Miasto
    wawa
    Posty
    1 502

    Domyślnie

    Oczywiście że pójście na taki kurs zaraz po tym jak się kupiło pierwszą lustrzankę to pomyłka, natomiast na temat podstaw obsługi aparatu, kadrowania i kompozycji jest w internecie tyle że bez problemu i przy minimum chęci można sprawy techniczne opanować dość szybko. Są też specjalne warsztaty dla zupełnie początkujących, niedrogie, które tego właśnie uczą.
    Nazywam się Piotr Knap, to i informacja że moje nazwisko można wyguglać nie jest zdaje się sprzeczne z 8 punktem regulaminu forum więc nie rozumiem czemu zostało to usunięte. Albo inaczej, rozumiem, ale powód jest dość żenujący

  3. #3
    Bywalec Awatar chuba
    Dołączył
    Jul 2009
    Miasto
    Tomaszów Lubelski
    Wiek
    42
    Posty
    173

    Domyślnie

    Tylko czy takie warsztaty dla początkujących są warte nawet tych niewielkich pieniędzy. Na hasło "kompozycja" google pokazuje około 700 000 odpowiedzi a "kadrowanie i kompozycja" 25 000 (przejrzałem pierwszą 100 - praktycznie same poradniki).
    Minolta x-300 + 50/1.7 + opemus 6 + 3 x cyfra Canon

  4. #4
    fotograf Awatar Czacha
    Dołączył
    Jan 2004
    Miasto
    Białystok
    Wiek
    45
    Posty
    4 868

    Domyślnie

    Kursy dla amatorow maja jeden ogromny plus - ktos konstruktywnie skomentuje ich prace. Powie co robia nie tak, co powinni zmienic, na co zwrocic uwage. Na sieci jedyne na co mozna liczyc to "gniot" albo "super".

    Poza tym ktos kto kupuje pierwsza lustrzanke kurs traktuje bardziej jak interaktywna instrukcje obslugi aparatu

  5. #5
    Bywalec
    Dołączył
    Sep 2008
    Miasto
    Gdańsk
    Posty
    138

    Domyślnie

    Planuje w niedługim czasie (może wakacje) zapisać się na kurs fotografii ślubnej. Nie mam zamiaru następnego dnia ogłaszać się w prasie, ani też zakładac działalności ale potraktować to jako wstęp do tematu i powoli przez parę lat próbowac swoich sil charytatywnie tu i tam. Szczere to nie jestem pewien czy to chcę robić w życiu i pewnie wiele osób odezwie się zaraz, że lepiej kupić obiektyw, ale ja uważam że inwestowanie w siebie to podstawa. Nie liczę że pokażą mi tam jak zrobić dobre zdjęcie, bardziej chodzi mi o zapoznanie się z tym od strony prawnej, podejście do klienta, może usprawnienie workflow.

  6. #6
    Pełne uzależnienie Awatar najeli
    Dołączył
    Nov 2008
    Miasto
    Gdańsk
    Wiek
    42
    Posty
    992

    Domyślnie

    To wszystko zależy od kursu i osoby która na nie idzie.
    Ja osobiście przeczytałam parę książek, trochę for i jakoś się w tym sama zorientowałam, ale są osoby, które na samą myśl o czytaniu czegokolwiek dostają gęsiej skórki i wolą jak im ktoś wszystko powie (mam w domu takiego anty-tutoriala, beznadziejny przypadek ;-)).

    Zresztą książki się nie dopytasz "o co kaman", prowadzącego już bardziej.
    A przy dobrych chęciach można coś wyciągnać nawet z parogodzinnych darmowych warsztatów.
    Co oczywiście nie przeczy temu, że istnieją kursy dla nikogo robione tylko po to, żeby wyciągnąć kasę. Ale to jest zjawisko występujące nie tylko w fotografii
    www.najeli.pl * fb.com/najeli.fotografia
    C5 * C5d * C40d * C17-40/4L * C50/1.4 * C85/1.8 * C100/2.8L * C70-200/4L * Samyang 8mm * 430exII

  7. #7
    Bywalec
    Dołączył
    Sep 2008
    Miasto
    Gdańsk
    Posty
    138

    Domyślnie

    Ja jestem niestety dobrym przykładem
    Słabo mi idzie zapamiętywanie jeżeli sam czytam, wole posłuchać jak ktoś gada

    Co nie oznacza że nie czytam książek-czytam masowo tylko niektóre rozdziały muszę 2-3 razy przetworzyć.

  8. #8
    Pełne uzależnienie Awatar Tezet-gdynia
    Dołączył
    Feb 2008
    Miasto
    Gdynia
    Posty
    1 283

    Domyślnie

    Po co i dla kogo ?

    1) Dla osob ktore kupily lustrzanke, zrobily 100 zdjec, wrzucily zdjecia na n-k, dostaly komenty: superasne, przesliczniuchne i cudowniusienkie. I teraz chca robic np foto slubne... i moc wpisac w folio dorobek (kursy) - czesto ostatnio sie to widzi, zdjecia za ktore swiadomemu amatorowi bylo by wstyd. Ale jak to mowia - kazda potwora znajdzie swojego adoratora i Reklama dzwignią handlu.

    2) Dla ludzi ktorzy wybrali sobie kierunek foto i chca go udoskonalic w jakims stopniu, wyniesc chociazby 10% z kazdego kursu. Kazda zdobyta wiedza jest przydatna i mozna ja wykorzystac.

    Ja na kursy z dziedziny foto nie uczeszczam. Jak czegos potrzebuje sie dowiedziec - np na temat ustawienia lamp lub innych podstaw z dziedziny ktorej nie znam - youtube/google

  9. #9

    Domyślnie

    Jest teraz taka moda na kursy , trzeba mieć zaświadczenie o ukończeniu takowego , być bezrobotnym i Państwo resztę dofinansuje- teraz to dobrze. Za moich czasów było inaczej , trzeba było skończyć szkołę w danym temacie , uskładać kasy od całej rodziny , poszukać lokal , postarać się o sprzęt ( a było nie łatwo) i dopiero myśleć o jakimś zarobku .Dziś jest Super tylko klientów mniej a kasę trudniej zarobić.

  10. #10
    Bywalec
    Dołączył
    Sep 2008
    Miasto
    Gdańsk
    Posty
    138

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez maxon52 Zobacz posta
    Dziś jest Super tylko klientów mniej a kasę trudniej zarobić.
    Tylko co jest gorsze-mieć studio i niemieć kasy czy na odwrót

Strona 1 z 9 123 ... OstatniOstatni

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •