No to kolego pojechałeś :-)
O ile pierwszy post nie wywołał na mnie żadnego zażenowania jak na pozostałych osobach, tak teraz to jednak...
I co nam to mówi? Kompletnie nic. Po pierwsze Apple to nie tylko Maci i jak rozumiem, jako niewolnik tej firmy, doskonale o tym wiesz, bo zapewne czytasz ten post za pomocą iPada, mając w uszach słochawki podpięte do swojego iPoda, a w kieszeni czujesz wibracje od swojego iPhone'a
Tak samo Microsoft to nie tylko Windowsy. Jeżeli jesteś w stanie pokazać jakieś statystyki, jakie procent zarobki stanowią konkretnie systemy operacyjne, to pokaż. Chętnie popatrze. A tak, to wybacz, ale to o niczym nie mówi.
Akurat wykres z Viteza postu jest o kant tyłka, bo pokazuje jeżeli już tylko polskie realia. Jestem w pełni przekonany, że na rynku amerykańskim odsetek Maców jest zdecydowanie kilkakrotnie wyższy. Ma ktoś zestawienie światowe?
A co ma kapitał do popularności danego narzędzia? Linux jako tako jest darmowy, a jednak firmy jak Red Hat istnieją na giełdzie. Popularnościowo np. w Polsce przewyższa Maca. Więc?
Nie sądze. Ale pomijając to, to jaki ma to wpływ na popularność firmy Adobe? Żaden. Wspiera obydwa systemy.
Drogi Panie, chyba nie masz jednak pojęcia na temat tego, jak to wygląda. Otóż zdecydowanie liczy się w tym przypadku ilość na rynki, aniżeli sama sprzedaż kopii. I Microsoft doskonale o tym wie i wcale nie sili się na żadne wybredne zabezpieczenia swojego systemu.
Ale co ma kapitał firmy, która ma w posiadaniu 5-10 produktów (do tego wyspecjalizowanych), do kapitału firmy, która zajmuje się setką różnych rzeczy? Rzucasz liczbami, to chociaż napisz co z tego wynika, bo jak dla mnie nic.
Że niby co zmienił? Wybacz, ale akurat w muzyką mam dużo wspólnego i jakoś nigdzie nie zauważyłem tego iTunes. Chodzi Ci o program? Nie sądze, bo to zwykły player. Co więcej, większość moich znajomych co używa iPodów lub Maców jako tako uważa, że to strasznei ograniczony produkt.
Chodzi Tobie o iTunesStore? Kupuje miesięcznie kilka płyt i szczerze mówiąc o iTunesStore słyszałem raz na jakimś portalu w sprawie DRM, a teraz drugi raz. Zapytałem też kilku znajomych, w tym z USA. Nikt nie korzysta. Gdzie ta rewolucja? Konkretnie, co takiego się stało?
Ale co to dowodzi? Że odszedł? Ja tam pracowałem dla Nokii, odszedłem bo chciałem na pół roku zrobić sobie wakacje w Portugalii. I co z tego? Nic. Znam ludzi co z Google odchodzili. I czy coś to zmienia? No chyba, że chodzi o jakiś konkretny powód. Jeżeli tak to go przedstaw, a nie piszesz o niczym.
Serio, nie znalazłem ani jednego argumentu w Twoim poście, który by mówił że Apple załatwi Adobe. Wcale też nie jestem uprzedzony do jabłuszek. Kiedyś używałem Amigi, a i teraz myśle nad MacBookPro. Tylko do czego ten fanatyzm nie poparty żadnymi argumentami?
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
EDIT: brak powiązania między kapitałem a popularnością świetnie obrazuje przykład np. języka programowania Python. Kapitału właściwie brak, popularność ogromna. Więc proszę o nowe argumenty![]()