atsf mało mnie interesują dywagację nt. techniki robienia zdjęć itd. Sam mam 7D, czyli matryca jest podoba i wiem dokładnie jak wygląda kwestia tej "magicznej" możliwości cropowania rzekomo 2 razy większej niż z aparatu o mniejszym upakowaniu pikseli.

Bardzo się cieszyłem kupując 7D, że będę mógł wyciąć 2 razy więcej niż z 350D, niestety bardzo szybko zostałem sprowadzony na ziemię. 95% osób robi zdjęcia do internetu, czyli jest to zazwyczaj rozdzielczość 800x600 i nikt mnie nie przekona, że jestem w stanie wyciąć w podobnych warunkach 2 razy więcej niż ze starego aparatu przy zachowaniu w miarę dobrej jakości.

Patrząc na ludzi, którzy robią np. sport i wychodzi im to rewelacyjnie to np. po zmianie puszki z 30D na 50D wcale nie mają lepszy zdjęć, a śmiem twierdzić, że w niektórych przypadkach wypadają nawet gorzej. Mówię tutaj właśnie o spory cropowaniu, gdzie z 200mm trzeba zrobić 400mm i więcej.

Proponuję poczytać wątek, w którym ludzie mają podobne spostrzeżenia: http://www.canon-board.info/showthread.php?t=76012

Reasumując:
- na upakowanej matrycy rzeczywiście jest zysk, ale głównie wtedy gdy obrabiamy całe zdjęcie, a nie jego wycinek.
- zdjęcia z upakowanej matrycy są bardziej miękkie niż z powiedzmy 8mpix co powoduje, że musimy je bardziej wyostrzać, co z kolei powodu uwypuklanie szumów i artefaktów na zdjęciu, zwłaszcza jeżeli jest to spory wycinek. Doskonale pokazałeś to na swoich zdjęciach.
- na upakowanej matrycy dużo bardziej widać wady typu FF/BF - zwłaszcza przy wycinaniu. Jak obiektyw lekko nie trafi to już zdjęcie nadaje się tylko do kosza, na matrycy 8mpix lekki błąd AF nie był taki widoczny

No i tak można wymieniać jeszcze wymienić wiele spostrzeżeń...