Generalnie masz rację co do wszystkiego, ale aby rozwiązać te wszystkie problemy trzeba kupować obiektywy po ca 4-5 tys zł za sztukę. Ja tam robię zdjęcia tym, co mam, i do tego się dostosowuję. Fotoreporter, który żyje z podchwyconych zdjęć nie ma się nad czym zastanawiać, musi zainwestować. A ja, póki co, nie mam powodów się przejmować, że mi jakieś zdjęcie nie wyjdzie ze wględów technicznych. Poza tym przekleństwem fotografii cyfrowej jest oglądanie zdjęć "na 100%". Kiedyś, na analogach, fotograf nie miał nawet technicznych możliwości, aby zobaczyć swoje prace w najwyższej rozdzielczości i formacie, a już na pewno nie każde ujęcie, tym bardziej naświetlone na negatywie. Klienta zadowalały formaty od 10x15 cm do 20x30 cm i nie oglądał negatywów, tylko odbitki, a tu 8 Mpix wystarczy. Dzisiejsza moda na wręczanie klientowi zdjęć w formacie cyfrowym to de facto jest kopanie sobie samemu dołka. Mało które szkło z niższej półki daje dobry obraz, zwłaszcza na 18 Mpix matrycy 550D. A wystarczy zjechać z formatem do połowy rozdzielczości i 3/4 kłopotów odpada, i powiedzieć sobie, że się robiło zdjęcia 30D, a nie 550D

A z gripem są jeszcze takie problemy, o jakich mało kto wspomina. Gapi się na swoje spieprzone zdjęcia i nie wie, o co chodzi. A chodzi mianowicie o to, że grip jest wygodny tylko w jednym położemiu i pryzmat jest zawsze w lewo. Po pierwsze, jeżeli korzystamy z lampy, to trzeba ja kierować tak, aby cień układał się za obiektem, a nie przed nim, więc trzeba przekręcać aparat stosownie do obiektu zdjęcia i tu grip swojej roli nie spełnia do końca dobrze. Po drugie układ pomiaru światła zawsze działa wg schematu, że jaśniejsze jest na górze (przeważnie niebo albo sufit) i jest to spowodowane takim właśnie schematem kadru dla zdjęć poziomych. Natomiast po przekręceniu aparatu do kadru pionowego światłomierz durnieje. Aby poprawnie zmierzył światło metodą matrycową albo integralną, góra matówki (a w tym przypadku jej pionowy bok, który normalnie jest na górze) powiniem byc skierowany w sronę jaśniejszej partii kadru. Mam kolesia z Nikonem D300 z gripem. Wszystkie zdjęcia w pionie miał w tej samej orientacji i wiele z nich jest źle naeksponowanych ze względu na ten właśnie aspekt. Jak go namówiłem do innego orientowania apararatu, to się sytuacja znacznie poprawiła.