Wiesz, mój pierwszy cyfrowy aparat to był EOS 350D (nadal leży w szafce, bo trudno mi rozstać się z dobrym, mimo wieku aparatem). Do tej pory uważany za jeden z kamieni milowych na drodze rozwoju cyfrowych lustrzanek. Mój komentarz do Twojego zachwytu nad 550d, to było zgryźliwe podsumowanie tego, co dzieje się w wątkach opisujących konkretne modele EOS-ów, a nie Twojego zachwytu, jako takiego.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Zaczynałem w 1978r od SMIENY-2, a w szafce nadal leży ZENIT E i PRACTICA MTL 3, których niewątpliwą zaletą jest możliwość robienia zdjęć bez pomocy baterii.