Pokaż wyniki od 1 do 10 z 646

Wątek: Canon 550D - ogłoszony oficjalnie

Widok wątkowy

  1. #11
    Pełne uzależnienie Awatar atsf
    Dołączył
    Jul 2007
    Miasto
    Lublin
    Posty
    4 971

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez myslidar Zobacz posta
    A Wy na serio nie widzicie, że te cropy wyglądają gorzej niż zdjęcia z najgorszego kompaktu czy telefonu komórkowego? Zupełnie nie ma to nic wspólnego z jakością lustrzanki. Po pierwsze optycznie to szkło widocznie nie powala, po drugie obróbka mocno kuleje, a po trzecie to wcale tak z tym wycinaniem z napakowanej matrycy nie jest kolorowo.

    A wszystko to na przykładach powyżej
    Rzeczywiście nie są to zdjęcia pokazowe, zamieściłem je jedynie po to, aby pokazać jak wypadają wykonane ad hoc fotki z życia na 550D i C 55-250, a nie z testów w sterylnych warunkach i w związku z tym jest się czego czepić, ale czy na pewno? Bo sposób wnioskowania na podstawie tych zdjęć poraża mnie płycizną podstawowej wiedzy technicznej.

    Po pierwsze: chcemy mieć obiektyw użyteczny na pełnym otworze względnym (jaki by on nie był) i C 55-250 taki jest. Przymknięcie go znacznie pomaga, ale przyrost rozdzielczości z tytułu domknięcia o jedną działkę przysłony jest rzędu kilkunastu procent, natomiast wzrost nieostrości ruchowej jest równo o 100%.

    Zdjęcia były robione w warunkach zastanych, przeważnie przy ostrym świetle słonecznym, macro z ręki, przy wietrze i bardzo płytkiej GO, gdy aparat nastawił ostrość tam, gdzie się mu to udało, a zanim migawka się otworzyła obiekt (albo ja) odpłynął sobie z płaszczyzny ostrzenia; gdy wielkość obiektu w celowniku czasami była mniejsza od pola pomiarowego AF, przy włączonej stabilizacji, która czasem potrafi pomóc, a czasem spartolić zdjęcie; ponadto zdjęcia przeostrzone ze względu na brak GO lub wyjście obiektu poza GO; ponadto poddane dwukrotnej konwersji: raz z RAW do jpg, potem jeszcze zmniejszenie objętości jpg, aby wstawić je na serwer; dodatkowo zdjęcia robione z ISO co najmniej 400, niektóre 1600, co także odbija się na rozdzielczości i ogólnym wyglądzie, zwłaszcza przy agresywnym ostrzeniu. Jest zatem cała masa czynników decydujących o końcowym rezultacie, a nie tylko i wyłącznie sam obiektyw. Na każdym zdjęciu można sobie przeanalizować gdzie przebiega płaszczyzna ostrzenia i czy ona jest tam, gdzie chciało by się, aby była i jeżeli jest inaczej, to znaczy, że nastapił jakiś ruch obiektu, fotografa, lub błąd AF; widać dokładnie, co w praktyce oznacza GO, gdy obraz się rozpływa natychmiast, dosłownie milimetry poza płaszczyzną ostrzenia a ogląda się go w rozmiarach ca 1 x 1,5 m, bo do tego się sprowadza oglądanie 18 megapixeli na 100% na monitorze.

    Jeszcze dwa miesiące temu, gdy robiłem zdjęcia lustrzankami wyłącznie analogowymi, nie przychodziło mi do głowy robienie zdjęć macro z ręki, ani na 400 mm przy f/8 z ręki, używałem do tego statywu. Te zdjęcia są z ręki!
    Mam zdjęcia macro ważek robionych kompaktem canon A 610, które są kapitalne, prawie cała ważka na kadr i prawie cała ostra, wyraźna, szczegółowa, ale jest to po pierwsze "prawie cała na kadr" a nie wycinek kadru, ponadto matryca 5 a nie 18 megapixeli, ponadto zdjęcia robione przy f/2,8 lub f/4,1 z czasem migawki rzędu 1/1500, czyli przy praktycznie całkowitym zamrożeniu ruchu, więc ani efekty poruszenia, ani wyjścia poza GO nie występują tak, jak w 550D.

    Oto jedno z powyższych zdjęć zrobione z ręki przy 250 mm na pełnym otworze względnym i przy czasie otwarcia migawki 1/400 s, czyli w warunkach ekstremalnych dla macro:

    http://img535.imageshack.us/img535/158/img50491.jpg

    Widać wyraźnie przebieg płaszyzny ostrości i rozmycie obrazu przed i za nią. O ile więcej można chcieć zobaczyć w płaszczyźnie ostrości niż widać na tym zdjęciu, skoro widać tu włoski o szerokości praktycznie 1-2 pikseli?

    Jedyne absolutnie nieruchome obiekty, które pokazałem na zdjęciach, to śmigłowiec i wieża kościoła- czy tam jest się czego czepić?

    A obiektyw umożliwiający robienie zdjęć macro z odległości 1,1 m i obejmujący kadr 44,7 x 67 mm, czyli w odniesieniu do FF dający skalę odwzorowania jak 1:1,861 i generalnie dobre obrazy w tym trybie jest raczej godny polecenia.

    Robiłem także równolegle zdjęcia Vivitarem 3,5/100 macro, który jest rasowym obiektywem do macro i rzeczywiście rysuje trochę lepiej, ale nie jest to kolosalna różnica. Gdyby ze zdję z tych dwóch szkieł zrobić odbitki w natywnym formacie, to mocno wątpię, czy byłaby jakaś różnica widoczna.
    Ostatnio edytowane przez atsf ; 26-05-2011 o 19:20

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •