Gabaryt 550D jest fajny, lecz mając perspektywę 2 dni z aparatem w ręku pierwsze co robię to przykręcam gripa.
Pod warunkiem że nie fotografuje się dynamicznej sceny trwającej 2-3 sekundy. Seria w której pierwsza i druga klatka są ostre, trzecia wcale, czwarta i piąta znów ostre jest irytująca. Złośliwość rzeczy martwych powoduje że zwykle trzecia była tą najbardziej interesującą.
Jeśli obiekt porusza się ze zmienną prędkością i wektorem to trzeba mieć dodatkową parę rąk na takie zabawy. Wolę przerzucić zabawę z AF na puszkę i obiektyw z USM, dopiero gdy zgubi i nie odnajduje ostrości przestawiam ostrość ręcznie.
Adobe PhotoDelete i ich ilość szybko spada do akceptowalnego poziomu :-)
Za te pieniądze oczywiście że tak. Dlatego 18-55 leży u mnie w szufladzie, na wszelki wypadek.
Brak usm z ftm powoduje że nie w każdych warunkach mogę nim robić zdjęcia. Do tego konieczność poprawiania wad powoduje więcej ślęczenia przed komputerem :-)