Sprawdziłem na swoich zdjęciach. Jako, że i latam (częściej) i robię zdjęcia tym zabawkom (rzadziej) to:
- trochę zależy jakie zdjęcia chcesz robić. Jeśli takie jak pierwsze poniżej to 400mm (czyli 100-400) w zupełności wystarczy. To jest z odległości "nieprzeszkadzającej" i bezpiecznej dla pilota, modelu i fotografa.
- jeśli takie jak drugie poniżej to - prawie każda ogniskowa będzie dobra (tu 180mm) ale po dogadaniu z pilotem można stanąć metr od niego.
- Największa klasa to 90 (sr. wirnika 1602 mm) jest nieco większa od prezentowanych na zdjęciu T-Rexów 600N (śr. wirnika 1350mm) i tak nie radzę podchodzić na mniej niż ok. 10 m od helika w zawisie. Przy mniejszych modelach można podejść na powiedzmy 5 metrów. Dla bardzo małych modeli można robić i z metra.
- w trakcie akrobacji to lepiej nie być za blisko i tu znowu 100-400 w zupełności wystarczy. Canon 70-300 IS powinien być przyzwoitym zamiennikiem w "klasie" ok 1500 zł. (zwłaszcza na cropie - moje są na FF)
- w trakcie akrobacji to nawet przy dużej współpracy z pilotem i tak jest bardzo trudno nadążyć. Nawet jak wiem jaka będzie kolejna figura i w jakim kierunku poleci to... te bydlątka są naprawdę szybkie. Za to helikiem nigdy nie odlatuje się daleko. Pilot musi dobrze widzieć położenie helikoptera bo... może być kosztowne spotkanie z kretami na lotnisku. :-)
Wydaje mi się, że obiektywów powyżej 400 mm niespecjalnie potrzeba na polskich lotniskach modelarskich. Zwykle nie są zamknięte dla widzów ale serdecznie radziłbym pogadać z pilotem zanim zaczniesz się pałętać w okolicy.
Wszystko ponizej to pełne klatki nic nie cropowane.
100-400 na 400mm
70-200 na 180mm
Im się najłatwiej robi zdjęcia jak stoją na półce (po wyczyszczeniu na "sen zimowy") :-)