Trochę poczytałem o tym szkle. Jego użytkownicy faktycznie piszą, że AF jest wolny ze względu na ciężkie soczewki. Aż nie chce się wierzyć, że to USM. Po prostu ślimak. Są też narzekania na pierścień ostrzenia. Nie ma klasycznego w eLkach FTM. Zdaje się, że jest on elektroniczny tzn. można nim podziałać tylko w trakcie dokonywania pomiaru ekspozycji. Tubus wysuwa się daleko poza korpus obiektywu i chowa gdy kręcisz pierścieniem ostrości (dobrze, że nie kręci mordą). Żeby wrócił do pierwotnego położenia (czyli schował się całkowicie), trzeba przeostrzyć na nieskończoność tylko... trzeba to robić przy puszce gotowej do strzału. Ponoć mało wygodne.
Poza tym mogą pojawiać się fioletowe obwódki na fotkach, nawet po przymknięciu do f/2 (pewnie w jakichś wyjątkowo specyficznych warunkach).
Obiektyw łatwo łapie bliki. Użytkownicy radzą uważać np. na koncertach.
Ponieważ tylna soczewka jest bardzo duża i płytko osadzona, trzeba mocno uważać aby jej nie zarysować przy zakładaniu na puche.
To ciężki kawał szkła (ponad kilogram!).
Podobno daje przepiękny bokeh i od pełnej wielkiej dziury jest ostry (o ile się nie spudłuje przy f/1.2 o co baaaardzo łatwo).

P.S. Może są 85/1.2L nowszej generacji?