wieczorem bylem swiadkiem pozaru "opuszczonego" domu - opuszczony pisze w cudzyslowiu, gdyz zamieszkiwalo w nim 3 bezdomnych mezczyzn. pozar pochlonal ich caly dobytek ktory znajdowal sie w drewnianej czesci domu, ktora zawalila sie jeszcze przed przyjadzem strazy pozarnej ... 30sekund po tym jak dwoje z zamieszkujacych go mezczyzn wlasnie go opuscilo - czego by nie mowic, mieli niesamowitego farta. trzeciego z dzikich lokatorow wyprowdzila straz pozarna


1 - ucieczka z plonacego domu - 30sekund pozniej doszlo do zawalenia sie budynku

2 - jeszcze chwile temu stal tam dom

3 - dopalaja sie szczatki - wlasnie przyjezdza pierwszy woz strazy pozarnej, ale nie ma juz czego ratowac

4 - rozpoczyna sie akcja strazy poazrnej - w betonowym budynku przylegajacym do spalonego domu podobno jest jeszcze czlowiek

5 - organizowanie akcji na miejscu pozaru

6 - trzeci z dzikich lokatorow zostaje odnaleziony przez strazakow i przy ich pomocy wydostaje sie z zagrozonego domu

7 - pomoc strazakow poszkodowanemu

8 - dogaszanie zgliszczy

9 - szok, przerazenie i niedowiearzanie - splonal ich caly dobytek lacznie z ubraniami ... dobrze ze do zimy daleko

10 - dogaszanie pozaru

11 - straz w akcji - niewiele pozostalo do ratowania

12 - w oczekiwaniu na pogotowie

13 - ten pan, podobnie jak jego dwoch kolegow, stracil wszystko - pomimo ze zamieszkiwali w tym domu na dziko, teraz pozostal bez dachu nad glowa oraz stracil caly dobytek jaki udalo mu sie zgromadzic do tej pory .. pozostal z niczym