drogi Michał_II ..... :wink:
proponuję raz jeszcze przeczytać mój wpis. uważnie tym razem i ze zrozumieniem.
przykład samochodów podałem jako dowód na to , iż drogi sprzęt także może być demonstracyjny i nie ważne ile on kosztuje, klient ma prawo a nawet potrzebę wypróbowania, poznania parametrów i specyfikacji eksploatacyjnej przed zakupem .....
nie pisałem ani słowa o marżach ani upustach na pojazdy , czy to użytkowe, czy osobowe.
na temat gwarancji , kosztów i zysków z serwisu i sprzedaży wypowiadać się nie będę, bo nie odzwierciedlało by to rzeczywistości w jakiej poruszać się muszą firmy takie jak moja (obecna i byłe) . temat znam od podszewki (ponad 25 lat w branży samochodowej) , ale nie o tym przede wszystkim jest temat!
podstawą racjonalnego zakupu aparatu (nie obiektywu, choć i to jest temat do dłuższych rozmów) jest normalne sprawdzenie go i "poczucie" w ręku.
w fj w białymstoku przymierzałem się kiedyś do zakupu lustrzanki cyfrowej. miałem długą przerwę w fotografii. bez "pomacania" nie wydałbym wówczas 5-6 tys.pln na taki sprzęt. pamiętam , "bawiłem się" wówczas 350d, 30d, d70s/d80. od razu 350 odpadła - nie to trzymanie w ręku , nie to wykonanie. na placu pozostały tylko 30d i d80.
po "oględzinach ręcznych" przyszła dopiero pora na końcowe doprecyzowanie wyboru wg. specyfikacji technicznych i preferencji innych (szkła).
inne doświadczenie.... chciałem mieć pierwszą cyfrówkę... w fj (też białystok) polecono mi N8700. bardzo mi się to coś podobało. cóż z tego , skoro dopiero w praniu poznałem uroki (blaski i cienie) hybrydy. gdybym wówczas mógł wykonać parę(dziesiąt) zdjęć i zobaczył jak długi jest czas zapisu zdjęć w hybrydzie , a jaki w lustrzance, mój wybór na pewno byłby inny.
całe życie (poza okresem szkoły podstawowej) używałem lustrzanek. jestem do nich przyzwyczajony i inne aparaty właściwie mi nie odpowiadają (może poza mieszkowymi 6X9 ) . hybryda była przykrym (i drogim - ponad 4tys.pln) doświadczeniem w moim życiu fotograficznym.
kupowałem też parę nowych i używanych samochodów w swoim życiu. parę też sprzedałem (nowych i używanych)- konieczność "poczucia" tak jednego , jak drugiego jest konieczna i nic tego (żaden test, żaden opis, żadna opinia "koleżki" ) nie zastąpi.
gdy kupuję sprzęt audio, też chcę chociaż pobieżnie poznać jego parametry , obsługę i normalnie , po ludzku - brzmienie - tak?
rozpisałem się niemożliwie...
raz jeszcze sugeruję rozwagę i wstrzemięźliwość w wypowiedziach dotyczących marż, przekrętów, zużycia , rabatów...
każda sytuacja jest indywidualna. każdą sytuację można rozwiązać właściwie, jeśli ludzie na poziomie chcą ją rozwiązać właściwie - bez cwaniactwa i krętactw.....
kłamstwo i oszustwo ma krótkie nogi i powinno być po prostu piętnowane, a nie stanowić argument w dyskusji , na contra.... - prawda?