Cos w tym jest. Sam tez wszedzie (prawie) chodze z aparatem. Ostatnio przestalem jednak wychodzic z aparatem do supermarketu ("przeciez zawsze cos moze byc po drodze"). Bez przesady.
Z tego tez powodu zaden moj obiektyw nie wazy wiecej niz korpus 10D a moj statyw to tylko 1.5kg. Mimo to po napakowaniu malego plecaczka 5 szklami i 10D robi sie to jakies ciezkie. Tym bardziej wspolczucia dla muflona.
Na cale szczescie nie wszedzie ma sens noszenie calego dobytku. Gdy chce robic fotki a nie chce mi sie wiele nosic to biore 10D+28/1.8 i tyle. Nic wiecej. Tylko ze potem i tak narzekam jaki ten 10D ciezki.
Czasem chyba troche sie umartwiamy tymi ciezkimi gratami w plecaku podczas gdy kolejna japonska wycieczka obok z usmiechem na ustach pstryka wszystko wokol aparacikami wielkosci karty kredytowej.