Oczywiście, tak jest!
Zawsze byłem zwolennikiem tezy, że radość z fotografowania jest odwrotnie proporcjonalna do wagi używanego sprzętu.
No, chyba że mamy Jana, który chodzi z tyłu i w wyciągnięta przez mistrza rękę wkłada potrzebny obiektyw, statyw czy inne potrzebne ustrojstwo.

Wtedy mamy juz bardzo sformalizowaną postać niewolnictwa

Pozdrowienia


Cytat Zamieszczone przez muflon
E, no z tego co piszecie, to chyba nie jest ze mną tak źle :-)

A tak w ogóle, to mi chyba największą frajdę focenie sprawiało gdzieś w okolicach zestawu 10D + 28-135IS. Biednie ;-), bo biednie, ale jakoś tak bardzo powiedziałbym "radośnie". Wraz z wydłużaniem się luf robiło się to wszystko jakies takie chłodniejsze.. ciągle fajnie, ale już raczej na spokojnie... Na ten przykład koncerty: rok-dwa lata temu biegałem pod sceną z uśmiechem od ucha do ucha (wzbudzając momentami politowanie) i cykając jak szalony, a teraz - spokojnie, poważnie, ze skupioną miną... brakuje mi trochę tej radości :-/