Na styki nakleiłem kawałek izolacji - z przesadną ostrożnością żeby sprawdzić czy odizoluje to zwarcie dalej to samo.
Wykonanie adaptera chyba wchodzi w grę... Jak przyrównam go do obiektywu to różni się jedną mała rzeczą - w adapterze na pierścieniu jest taka mała śrubka - odpowiednik wypustki w obiektywie. Wypustka ta w obiektywie jest równo z nazwijmy to półką która zachodzi za korpus aby trzymać obiektyw - tych półek jest 3 a w adapterze półka kończy się przed tą magiczną śrubką...
Przydałby się magiczny ołówek to bym sobie dorysował tą cześć półki i sprawdził czy to rzeczywiście zabije problem... :-D
Niemniej na niedokręconym adapterze wszystko chodzi jak ta lala...
Pozdrawiam
matimor