O LUZZZ !! Patyczkiem do uszu .... może ty myślisz o lustrze migawki a nie o matrycy, Matryca jest pod lustrem.
Jak ty tak do sprzętu będziesz brutalnie podchodził to długo się tą siódemką nie nacieszysz.
O LUZZZ !! Patyczkiem do uszu .... może ty myślisz o lustrze migawki a nie o matrycy, Matryca jest pod lustrem.
Jak ty tak do sprzętu będziesz brutalnie podchodził to długo się tą siódemką nie nacieszysz.
Ostatnio edytowane przez mateuszkaratysz ; 28-01-2010 o 22:20
czyściłem w 350d patyczkiem do uszu trzeba uwazac zeby nie zostawic włosków z niego i caly syf w 1 miejsce zbierać. Matrycy tym nie poryszesz bo jest pod 'szybką' która ją zabezpiecza.
Apropos patyczków - przykładowo kolega Muflon (Ci co nie znają niech się zainteresują) w swojej 1DMkIIN z powodzeniem stosował patyczki kosmetyczne do czyszczenia matrycy.
Ja mam na to inny patent - LensPen SensorKlear, ale kiedyś też się wspomagałem patyczkami. Aparaty dalej działają, poprawnie. Warunek: wstępne dokładne przedmuchanie matrycy, aby wydmuchać piasek, etc.
Kefirm - masz nieco brudną matrycę, nie przesadzaj z tym czyszczeniem, zawsze to możesz występlować z RAW-a w DPP.![]()
Nie, to tobie jak zwykle coś nie pasi w moich wypowiedziach, nie masz obowiązku się do nich ustosunkowywać.
Jak dla mnie możesz czyścić swoją matrycę śrubokrętem co nie zmieni faktu że będzie to równie idiotyczne jak czyszczenie matrycy patyczkiem.
PS to że robisz to ty i "sporo innych osób" nie oznacza, że jest to do końca mądre i nie boje się tego stwierdzić.
Ostatnio edytowane przez mateuszkaratysz ; 28-01-2010 o 23:56
Mi nie pasi jedynie wypowiadanie się mentorskim tonem o rzeczach o których nie ma się zielonego pojęcia, To że ja i sporo innych osób z powodzeniem to robi, oznacza że teksty "Jak ty tak do sprzętu będziesz brutalnie podchodził to długo się tą siódemką nie nacieszysz. " są niczym więcej jak stekiem bzdur....
Wyluzuj mistrzu i nie siej zamętu następnym razem przymknij oczy przy mojej wypowiedzi.
W końcu wszystkie rozumy pozjadałeś to powinieneś wiedzieć kiedy zacisnąć język za zębami, a jak lubisz komentować moje wypowiedzi to załóż bloga.
zdRAWKi
zapominacie chyba o osobie, która właśnie patyczkiem porysowała sobie filtr
nie wiem czy to było na tym forum opisywane ale było.
Jeżeli ktoś nie umie to lepiej niech się tak nie bawi.
Osobiście w 350 czyściłem patyczkiem - efekty gówniane w porównaniu z zakupionym za 30 zł polecanym już tu sensorklenem by lenspen (czy jakoś tak się toto nazywa).
szybkość i dokładność narzędzi przeznaczonych do tego typu operacji z pewnością rekompensuje wydatek na poziomie 20-30 zł (narzędzia tego można używać wielokrotnie).
A jeśli chodzi o rozterki twórcy wątku:
1. większości paprochów nie widać gołym okiem - jeżeli masz jubilerską lupę (taki tubusik) wtedy masz szansę zobaczyć - chyba że jest to paproch gigant
2. masz wprawę w czyszczeniu patyczkami i nie boisz się ryzyka - czyść patyczkami - moim zdaniem lepiej się sprawdzają te z watką wiskozową a nie bawełnianą - ale tu zdania mogą być podzielone. kilka razy sam nawijałem watę na spreparowany patyczek stąd moje spostrzeżenia odnośnie rodzaju waty.
3. jeżeli stać cię na wydatek około 30 zł - moim zdaniem warto kupić sensorkleen by lenspen (czy jakoś tak) Oczywiście tym też możesz sobie porysować filtr na matrycy ale moim zdaniem sprawdza się to znacznie lepiej niż waciki czy rąbek koszuli.
4. oczywiście jeżeli obawiasz się że coś zepsujesz - a pierwsze czyszczenie jak ktoś napisał emocjami przypomina trochę operację na otwartym sercu, - po prostu zdaj się na wiedzę i doświadczenie fachowców - tyle że jak w mojej 350 wymieniali filtr na matrycy (paprochy wlazły pomiędzy filtr a matrycę, to pierwsze zdjęcia testowe (f36) pokazały kilka paprochów
![]()
o fotografii im więcej wiem tym mniej wiem a efekty coraz gorsze
WW. ustrojstwo do czyszczenia za parę dych to LensPen SensorKlear