Pooglądaj zdjęcia VanMurder'a Wiele z nich zrobione jest własnie 70-200 ,)
Pooglądaj zdjęcia VanMurder'a Wiele z nich zrobione jest własnie 70-200 ,)
...Ja tu tylko sprzątamC 5D II :: C 6D :: s 14mm 2.8 :: c 35 1.4mm :: c 40mm 2.8 :: c 85mm 1.8 :: c 70-200mm 2.8 :: Y 565ex :: rf-603 :: 055xprob x2:: 804cr2 :: 701 HDV
Różnica między 70 mm a 200 mm będzie widoczna co nie znaczy że trzeba ograniczać się tylko do tradycyjnego przedziału ogniskowych dla portretu. Ktoś tam wyżej napisał, że 35 mm da ciekawy efekt - i ja się z tym zgadzam; 8 mm tez da ciekawy efekt jeśli jest koncepcja i umiejętności to konwenanse są jak najbardziej po to by je wtedy złamać.
Co to znaczy "najbardziej prawidłowe"? Myślę, że portret (ani w ogóle żaden typ fotografii) nie ma z zasady odgórnie przypisanego, konkretnego zakresu szkieł.Ciekawe ujęcie całej postaci można uzyskać ogniskową 200mm, a subtelne, ulotne spojrzenie zarejestrować 50-tką. nie ma tu żadnych sztywnych zasad.ogolnie chyba najbardziej prawidlowe bedzie poslugowanie sie takimi ogniskowymi na pełnej klatce:
Liczy się tak na prawdę osobista preferencja fotografującego. Pobaw się tym zoomem (70-200). Po pewnym czasie sam stwierdzisz, który koniec zakresu ogniskowych bardziej Ci leży.
Z tymi jasnymi stalkami - podejscie jest do tego rozne. Poleca sie je ze względu na swiatlo, ale ja np wyleczylem sie z portretow gdzie ostra jest rzęsa i calosc juz nie. Kiedyś mnie fastynowały, teraz preferuje dać wiekszą głębie ostrości. 70-200 jak najbardziej do portretow, dopóki nie mialem 85 i 100 to robilem zoomem. 50 na pelną klatke nie polecam, chyba ze kadrujesz od pasa. Bo przy kadrze "jak do legitymacji" mozesz juz miec przerysowanie nosa i innych.
Jarek
----------------------------------------
Moje pstryki na www.jblaminsky.com od 1 lutego 09 -swiat Eli i Kanona zamienilem na swiat Nikkorow...i dzisiaj nadal nie żaluje
Należało by również na samym początku rozmawiając o ogniskowej do portretu ustalić co przez portret rozumiemy...
Bo dla jednego będzie to sama twarz, a dla innego cała postać na tle, czy na planie, jednoznacznie kojarzącym się z portretowanym.
Bo o ile 135 jest bardzo dobre do popiersia, to do ogarnięcia całej postaci w pomieszczeniu nie będzie najlepszym wyborem...
Generalnie podzial obiektywow na dlugie "portretowe" i te "mniej portretowe" ma sens. "Dlugie" zachowuja proporcje ciala, pomgaja wydzielic obiekt z tla itd. Czyli pozwalaja osiagnac klasyczny efekt portertu. Z kolei te "szerokie" uwazane z "mniej portretowe" pomagaja osiagnac pewne awangardowe efekty - zaburzaja proporcje twarzy, czy postaci, sprawiaja, ze zdjecia wydaja sie bardziej "dynamiczne". Wybor obiektywu zalezy tylko od tego co chcemy osiagnac. Ja na przyklad uzywam canona TS 45mm, a jest to obiektyw stosowany do fotografowania architektury. Jednak dzieki "poklonom i pochylom" pozwala tworczo zaburzyc glebie ostrosci na zdjeciu. Efektem jest pewna miekkosc, a nawet nieostrosc obrazu, ktora ja akurat lubie. Porterty wykonane TS-em blizsze sa klasycznym ujeciom zrobionym za pomoca tele, niz awangardowym uzyskanym szerokimi katami, a przeciez 45-ka to juz szeroki kat! :-)
Czy przypadkiem z TS-a nie uzyska się podobnego efektu jak z wielkiego formatu z mieszkiem? a wielki i średni to podobno idealne "puszki" do robienia portretów (szeroko-pojętych, głównie mam na myśli tych Avedonów, Rankinów...)
ja bym to podsumował inaczej
APS-c
50mm - portrecik
85mm - sama twarz
FF
50mm - cała postać/ od pasa w góre
85mm - portrecik
135mm - sama twarz
Canon 40D + BG-E2N => 5D MkII
24-105 f/4 IS USM L + 50 f/1.4
Speedlite 580EX II,SanDisk Extreme 8GB, Benro A-500EX + KB-1A...