Po kolejnych testach dokonałem wyboru. Być może za jakiś czas zrewiduje decyzje, ale:

Do synchronizacji w jednym kierunku, to znaczy ze źródła na dysk zewnętrzny (przy założeniu, że nic i nikt nie będzie modyfikował zdjęć na dysku zewnętrznym) wybieram Tucan-a.
A oto przyczyny:
- Działa z pena, nie jest przypisany do systemu
- Działą (dość) szybko
- Ma przejrzyście objaśnione jakie działania podejmuje przy porównywaniu plików w helpie
- Przy porównywaniu nie opiera się tylko na dacie modyfikacji i wielkości pliku
- Podgląd efektów na standardowym drzewie katalogów jest przejrzysty i czytelny, dla mnie bardziej niż w SyncToy
- Oprócz synchronizacji ma jeszcze funkcje backupu
- oraz szyfrowania
- Jest darmowy

Być może do synchronizacji dwustronnej, np. folderu Dokumenty, między PC a Laptopem za pośrednictwem pena, będę używał SyncToy2.1, ale nie wykluczone, że zadowolę się samym Tucanem.

Za jakiś czas dam znać, jak się to rozwiązanie sprawdza w praktyce, przy dziesiątkach tysięcy plików i setkach GB. Na razie wykonałem próby na dwóch katalogach z jotpegami wielkości 1,5 GB, wprowadzając rozmaite zmiany (kopiowanie, przenoszenie, kasowanie, zmiana nazwy) i obserwując efekty jakie zostaną przeniesiony na drugi katalog. Wyszło to bardzo przyzwoicie.

Polecam zwłaszcza tym, którzy poszukują rozwiązania przenośnego oraz darmowego.
Jednocześnie podkreślam, że gdyby program nie zaspokajał moich potrzeb, zakupił bym któryś z komercyjnych programów. "Darmowość" nie była tu kluczem.