Odwrócę kolejność, będzie łatwiej:
Cytat Zamieszczone przez sal Zobacz posta
Jeśli dobrze zrozumiałem, to potem możesz z tych danych korzystać bez programu (skoro to kopia 1:1 na poziomie filesystemu).
Dobrze zrozumiałeś, chodzi o kopię 1:1 na poziome filesystemu. Uważam, że to najlepszy sposób do backupowania zdjęć, bo kompresja nie wnosi nic ciekawego, za to zachowanie tej samej struktury katalogów i możliwość z korzystania z dysku zewnętrznego "jak gdyby nigdy nic" jest bardzo wygodna. Na dodatek, jeśli pojawią się jakieś problemy to sypną się raczej pojedyncze pliki, a nie cały backup.
Cytat Zamieszczone przez sal Zobacz posta
A właściwie to o co chodzi z tym pendrivem?
Że nie musisz instalować programu na komputerze z którego synchronizujesz?
No ale głównie to chyba chcesz i tak synchronizować z jednego konkretnego źródła, więc co za problem tam zainstalować program?
Chodzi o dwie rzeczy:
- licencja jest przypisana do pojedynczej instalacji na pendrive, dzięki czemu mogę synchronizować wiele różnych komputerów, w tym komputer żony, notebook etc.
- wszelkie informacje są zapisywane na pendrive, w tym konfiguracja programu oraz które foldery mają być synchronizowane. Ja dość często "formatuję" partycję systemową. Używam do tego celu obrazu dysku systemowego, wykonanego zaraz po świeżej instalacji systemu i PS-a. Wychodzę z założenia, że skoro przywrócenie systemu do stanu identycznego jak po świeżej instalacji zajmuje mi ok. 10 - 15 minut, to nie ma sensu korzystać z programów czyszczących rejestr, deinstalować program, stare sterowniki przed instalacją nowych. Tym sposobem średnio raz w miesiącu lub raz na dwa miesiące poświęcam w sumie pół godzinki a efekt jest identyczny, jakbym zainstalował świeżutki system.

Mało a w zasadzie żaden oprócz PS program u mnie wymaga przywracanie ustawień. Poczta jest on-line (nie korzystam z programu pocztowego), zakładki w przeglądarce synchronizują się automatycznie. Reszta nie wymaga wprowadzania specjalnych ustawień (instalacja nowych kodeków czy innych programów).

Jeśli program do backupu miałbym na penie, nie musiał bym uaktualniać jego konfiguracji po każdym formacie, wszystko byłoby niezależne od systemu.

Chodzi też o mój komfort psychiczny Kiedy wiem, że jestem niezależny od systemu i jestem w stanie przywrócić od zera działający system w chwilę, jestem spokojny. Kiedy narastają rozmaite konfiguracje, dane ustawienia, zapamiętane w programach hasła i inne rzeczy, które sugerują, że ewentualny format będzie kłopotliwy, nawet jeżeli jeszcze nic nie sugeruje, że ma nastąpić w niedługim czasie, mój komfort psychiczny spada
Chodzi o to, żeby być minimalnie przywiązanym do bieżącej konfiguracji i móc odtworzyć działająca konfigurację w minimum niezbędnego czasu.

Może komuś wyda się to dziwne i uzna, ze szkoda zachodu, ale ja już mam to opanowane w małym placu, więc szkoda bym tą wygodę stracił przez jeden, nowy program, który na dodatek wcale nie musi być instalowany i może działać z pena.

RichCopy wygląda interesująco, przyjże się bliżej.