Mnie się wydaje, że jest ogromnie dużo niekonsekwencji wśród 'ojców założycieli' - za dużo chciejstwa i niezbyt skrywanych marzeń, że się koncern C zlituje, wybuli kasę albo da każdemu po 1Ds Mk. x co roku (ok. conajmniej presesom). Takie zafałszowanie drobne. "Ciche marzenia" i "oficjalne cele". Tylko to jest nazbyt czytelne i (niestety) naiwne. Z moich obserwacji z plenerów szczecińskiej "Migawki" wynikają bardzo odmienne wnioski. Starsza pani z kompaktem na plastikowym statywie wyraźnie delektująca się i skupiona na kadrowaniu, na tym co robi, zrobiła na mnie większe wrażenie niż tabun 1D i D3 obok. Naprawdę. Frekwencja na tychże plenerach jest imponująca a ludziska 'głosują nogami'.
Zupełnie nie rozumiem dlaczego i klub i nazwa nie miały by być neutralne. Nawet 'eLka' neutralna nie jest. Nie wiem 'Migafka' (tak z błędem f zamiast w) w odniesieniu do fotoamatorów, fotofanów, fotomaniaków, fotoprofi (albo takich co za profi się uważają) bardziej mi pasuje niż 'ni pies ni wydra' czyli używanie nazwy C. W jakim celu!?. Nie wiem, zapewne jestem nierozgarnięty ale cel użycia słowa Canon w kontekście celów jest dla mnie zupełnie niezrozumiały - wyjąwszy Sci-Fi czyli 'ciche marzenia'.