Pokaż wyniki od 71 do 80 z 236

Wątek: [Canon-Foto-Klub] Bardziej realnie, mniej wirtualnie

Widok wątkowy

  1. #10
    Moderator Awatar Janusz Body
    Dołączył
    Apr 2004
    Miasto
    Szczecin
    Wiek
    72
    Posty
    5 757

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez bvq Zobacz posta
    ....
    Wchodząc w Stowarzyszenie i mając jakiś wpływ na jego działanie, tworzenie się mam nadzieję, że będzie ono stricte fotograficzne, wspierające członków, ich działania, działania grupowe, organizację plenerów, formy edukacji z zakresu fotografii, obróbki zdjęć (tu ukłony w kierunku Janusza) niezależnie od logo na aparacie.....
    Niech mi, głupiemu, ktoś wyjaśni jak chłop krowie na rowie DLACZEGO i PO CO ten klub ma w nazwie Canon. Nie jestem w stanie tego pojąć. Widząc taką nazwę mam złe przeczucia, złe myśli i złe podejrzenia o nieszczerość intencji. Zapewnienia o tym, że nazwa to tylko tak sobie to... była już taka partia robotnicza w nazwie, w której ciężko było robotnika uświadczyć. Oni też zapewniali, że ich intencje są dobre i szczere. Wiem, że nie te czasy i porównanie nieco złośliwe ale ja się we wspieranie Canona nie zamierzam bawić. Canon wspiera mnie wystarczająco dobrze gównianym serwisem na Żytniej, cenami i ogólnym zlewem. Uważam, zupełnie szczerze, że nazwa jest zła. Wystarczająco zła, żeby takową organizację omijać szerokim łukiem.

    Mam i miałem sporo wątpliwości natury ogólnej. Ludzie się spotykają bo chcą się spotykać, bo coś z tych spotkań dla nich istotnego wynoszą, czegoś się nauczą, o czymś się dowiedzą. Ludzie zwykle wieją drzwiami i oknami ze spotkań dla samych spotkań (w każdym stowarzyszeniu są zebrania). Innymi słowy takie spotkania mają być z KORZYŚCIĄ dla uczestników. To nie komercjalizacja ale życie. Mam zasadnicze wątpliwości o konieczności powstania takiego formalnego klubu, ugrupowania czy stowarzyszenia - zwłaszcza z Canon w nazwie. Z mojego doświadczenia wynika, że prędzej czy później okazuje się, że był generał ale nie było armii więc armię stworzono ale szybko, nie widząc korzyści, armia zdezerterowała. Mam wątpliwości czy taka kanalizacja i formalizacja jest w ogóle (na dzisiaj) potrzebna. Do czego? Do umówienia się na wspólny plener? O Sci-Fi w rodzaju "załatwiania akredytacji" to się nawet gadać nie chce - tak nawiasem akredytację zwykle można po prostu kupić.

    Canon w nazwie budzi wątpliwości i to nie tylko w rodzaju "czy jak mam N to mogę do Was przyjść" - mnie w takich sytuacjach jest po prostu przykro i smutno..

    Wspieram Canona wystarczająco kupując jego, obłędnie drogie, produkty. Miałbym go jeszcze wspierać składką? NIE!
    Ostatnio edytowane przez Janusz Body ; 04-02-2010 o 16:38

    Janusz,
    Old enough to know better - but I do it anyway.

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •