Niekoniecznie.
Można UV, można tak zwany filtr neutralny ochronny ale w sumie sprowadza się to do tego samego: ochrona przedniej soczewki.
Filtr kosztuje jakieś 200-300 złotych (w miarę przyzwoity) a naprawa (czy raczej wymiana) uszkodzonej soczewki może kosztować kilka razy tyle.
Tylko niech filtr będzie adekwatny jakością do obiektywu na który go zakładamy.
Zakładając na eLkę filtr no name bez powłok psujemy to, co specjaliści od optyki opracowywali z mozołem.
Kiepski filtr nie poprawi niczego a popsuje kontrast, ostrość, doda blików i aberracji, moze też kompletnie zepsuć prace obiektywu pod światło.