Mnie wyszło tak :



Trudno oczekiwać spektakularnych wyników od zastosowania tak prostej metody oswietlania fotografowanego obiektu. Miekie rozproszone światło po całości, da wzglednie miły efekt dla oka, ale bez szaleństw. Takie światło jest nazywane nieraz "światłem idiotów", nazwa doskonale odzwierciedla problem. Przypalić równomiernie miękim światłem z każdej strony i oczekiwać cudu, tak się nie da.

Powiedz jakie sa Twoje oczekiwania co do wyglądu zdjęcia. Czy chodzi o kolory, kontrast, balans bieli, światłocień, czy coś innego. Samym stwierdzeniem o depresji i załamaniu, ciężko uzyskać precyzyjną poradę na forum fotograficznym