Lekko odgrzeję temat..
Stoję przed podobnym wyborem jak _igi. Mam 50D i szklarnię jak w stopce. Co mnie w jedynce kusi? Przede wszystkim AF, po drugie matryca - w sensie jej format. Obecnie w 50D trochę przeszkadza mi brak "szerokości" - chciałbym zostawić sobie 24-105 jako uniwersalny zoom do wszystkiego i do niczego, na APS-C jest dla mnie dosłownie 2-3 mm za długi na szerokim końcu. Po drugie - z 28/1.8 zrobi mi się myślę dość przyjemne 35mm, 85/1.8 dalej będzie super lub nawet bardziej niż super portretówką, w planach mam też 70-200. Dodatkowo większy wizjer pewnie pomoże w zdjęciach wieczorem lub w ciemnych pomieszczeniach. Rodzaj zdjęć - trochę reporterki [ ostatnio coraz więcej ], portrety, okazyjnie sport i rzadziej - landszafty. Kosmiczne i super gładkie wysokie ISO nie są mi do życia niezbędne, zwłaszcza jeśli są nieostrymi zdjęciami
Co do powyższych punktów - 1d mkII lub mkII N mi odpowiadają. Boję się tylko o awaryjność tych w sumie już nie takich młodych konstrukcji. Słuszne moje obawy? Na co po przebiegu migawki zwracać uwagę i co z pozostałych elementów mechanicznych potencjalnie mogłoby w następnej kolejności po migawce nawalić?