Mam Tamrona 28-75 f/2.8 zazwyczaj przy okazji studia go używam zablokowanego na 28 mm. A te 28*crop 1,6 = ~45mm czyli blisko 50mm. Obiektyw o takiej ogniskowej ma kąt widzenia najbardziej zbliżony ludzkiemu oku i jest nazywany obiektywem standardowym (dla klatki filmu 35mm). I możecie mnie nazwać ignorantem, ale nie widzę przy tej ogniskowej zniekształceń perspektywy i w ogóle mi to wisi...

50mm f/1.4 w przypadku cropa (matrycy formatu aps-c dającej "mnożnik" 1,6 w stosunku do klatki filmu małoobrazkowego) daje odpowiednik ogniskowej 90mm czyli jest to wręcz idealny obiektyw do robienia wszelkich portretów, główek itp, ale jeśli chodzi o robienie całej sylwetki w studiu to się nie zdziw ze mając 50mm albo 70-200 opierasz się o ścianę i dalej brakuje tych kilku milimetrów...

Jeśli chodzi o fotografię studyjną to przynajmniej ja zazwyczaj pracuję na jednym ustawieniu aparatu iso100, 1/160s, f/8. Resztę ustawiam sobie na lampach...

Co zaś się tyczy wspomnianej w pierwszym poście reporterki...
hm nie widziałem ani nie słyszałem nigdy o masochiście robiącym fotoreportaże obiektywem o ogniskowej powyżej 50 mm. Fotoreportaż to jest jak sporty walki, full contact, ultrakrótkie ogniskowe, ciągła walka o kadr... "Jeśli Twoje zdjęcia nie są wystarczająco dobre, to nie byłeś wystarczająco blisko" mawiał Robert Capa... ;]

Podsumowując:
Pozostań przy tym wspomnianym Tamronie 17-50 (albo 28-75) f/2.8 tylko wybierz dobrą sztukę. Do szkoły fotograficznej, polecam się jeszcze rozejrzeć za analogowym eosem bo od analoga się nie wywiniesz...