Planuję robić serie 6fps, na kompie zrobić z tego 20-30 fps'ów, żeby przyspieszyć obraz. Przemyślałem sprawę i pewnie skończy się na 3fps w serii, bo wtedy moja 40D wyrabia na małych jpeg'ach.
Myślałem jeszcze o kupnie jakiegoś używanego aparatu serii Gxx - ze względu na brak kłapaczki. Zabije mi to możliwość wykonywania szybkich, seryjnych zdjęć, w zamian będę miał możliwość nakręcenia jakiegoś filmu, i to w sumie na tyle. Z zalet jest tryb AV i M, tylko nie wiem czy pociągnie w serii sjpeg na 3pfs tak długo, jak 40D.
Do tego jeszcze dochodzą szkła - kompakty mają najczęściej minimalną ogniskową w okolicach 28-35mm, u mnie tych milimetrów jest 16, i dałoby się to jakoś wykorzystać. Do tego słuszna GO z niektórymi szkłami.
Muszę przemyśleć to jeszcze, obliczałem sobie co nieco, i generalnie bez kosztów jakichkolwiek, się nie obędzie. Tylko teraz nie wiem, czy nie zainwestować w jakiś stary korpus 20-30D, w G9 (czy coś tego rodzaju), czy docelowo, w 1DII. Ostatnia opcja jest najdroższa, ale miałbym puchę do nieco szerszych zastosowań, pomijając filmy (jakieś śluby, reportaż, zdjęcia w ciężkich warunkach czy cokolwiek), w pierwszym, miałbym puchę na back'up, albo mały aparacik.
Mam do dyspozycji 500D, który takie filmy nagrywa. Nie podoba mi się to przez to, że to aparat decyduje o naświetlaniu, a nie ja, poza tym taki film zajmuje o wiele więcej miejsca, niż potrzebuję, w końcu i tak będę ucinać niepotrzebne klatki.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Spoko, tylko niezbyt wyobrażam sobie stanie w centrum miasta w nocy z rozstawionym 40D na statywie, do tego makbuk ze swoim cholernym, świecącym jabłkiem przez 10 minut ponad, jeśli nie można zatrzymać się na minutę, bo już chcą fajek i pieniędzy "na jedzenie"...
Do tego myślałem, żeby zrobić kadr z samochodu, przez tylną szybę, albo bagażnik po prostu. Tylko kurna, nikt nie ma samochodu z otwieraną tylną szybą, albo pikapa ;P