To ja ich własciwie namówiłem (bez problemu, bo para raczej odjechana niż grzeczna i klasyczna :-)), ale miałem potem problem ze znalezieniem miejscówek.. myślałem, że będzie więcej świateł, reflektorów, że może coś będzie się działo na boisku (trening?, itp.)
No ale ba, i tak był taki mróz że trzeba by chować się gdzieś pod dachem :-) Wykorzystałem więc miejsce głównie "studyjnie", pobłyskując tu i ówdzie (na niewielu zdjęcia będzie widać halę jako halę :-))
Tu, na końcu, można obejrzeć kilka zdjęć:
http://mariuszsarzynski.pl/LA/
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Wszystko było uzgodnione z organizatorką - nie wchodziliśmy na imprezę "służbowo" :-)