Obiektywnie rzecz ujmując to takie oceny są bardzo subiektywne.
W szczególności w odniesieniu do fotografii prasowej, w której przede wszystkim istotna jest treść - często bardzo precyzyjnie określona przez zamawiającego. No i czynnik, który jeden z moich znajomych dziennikarzy określa jako stopień "psucia się newsa". Informacja zaczyna "śmierdzieć" niemal natychmiast po tym jak wypłynie i rzeczą niezwykle ważną jest żeby się możliwie jak najmniej "zepsuła" nim trafi do odbiorcy. Jakość techniczna i artystyczna to w tym świecie kwestie na prawdę czwartorzędne 8).