Z grubsza odpowiednik 135mm. Czyli jeszcze portretówka, choć nie każdy taką lubi. Ciekawe, że odwołują się w tych ogniskowych do tradycji foto, bo przecie pełnej klatki w NX-ie nigdy nie będzie (czego nie można chyba powiedzieć o NEXie) - bagnet za mały.
Zamiast wsadzać stabilizację w macro, mogli wsadzić właśnie w tę 85. Raz, że równie przydatna (jeśli nie bardziej), dwa, że miejsce by się znalazło, trzy, że konkurencja nie ma takiego obiektywu! Ale widać uznali, że iFn wystarczająco wyróżnia tę 85 na tle konkurencji (jestem odmiennego zdania).