Witam Panie Januszu.
Liczyłem na to, że zabierze Pan głos w tym wątku. A) Bo jest Pan w autorytetem (przynajmniej dla mnie) B) bo Lubie polemiki z autorytetami (Jak zostanę przekonany, że nie miałem racji łatwiej to znoszę ;-) )
Czyli da się coś poprawić w moim wykonaniu. Punkt dla Pana
Jak napisałem wcześniej jest to zgrane z kary z aparatu więc nie można tu mówić o wywołaniu. Specjalnie podałem taki materiał aby można było ocenić czy to nie wina sprzętu
No tutaj mamy rozbieżność zdań. Mi się wydaje, że jeżeli już chybiłem z ostrością - co jest możliwe przy przysłonie 4 i ogniskowej na obiektywie ponad 200 mm ( do tego jeszcze krop - ma na to wpływ) - to moim zdaniem jest na kapturze dziecka. Czyli trochę "za".
Reasumując: Nie doświetliłem - mea kulpa, Zdjęcie przed wywołaniem - czyli mogę coś poprawić - niewiele z tego co przeczytałem. Ostrość za lub prze dzieckiem - moja wina czy aparat/obiektyw nieostrzy ?