Cytat Zamieszczone przez janhalb Zobacz posta
Co za kretyński komentarz o "klerze, co to trzyma łapy..." etc. Sorry.

Do liturgii (każdej, także ślubnej) można podejść na dwa sposoby:

1. Jako osoba wierząca - wtedy liturgia jest czynnością nieco "innej kategorii" niż życie codzienne i robienie z niej cyrku nie przystoi.

2. Jako osoba niewierząca - a wtedy liturgia jest swego rodzaju spektaklem, czymś w rodzaju misterium odgrywanego na scenie, działaniem teatralnym o wymowie symbolicznej.

Jakby Cię prosili o uwiecznienie premiery "Dziadów" w Narodowym (właśnie premiery, nie mówię o próbach!), to też byś wlazł na scenę ze studyjnymi lampami? Czy raczej próbowałbyś zrobić jak najlepsze zdjęcia tak, żeby nie rozpraszać aktorów i publiczności? Czyli - jak ktoś napisał wyżej - tak, żeby cię nie zauważali?
Szczerze? Sprawdziłbym oświetlenie i porozmawiał z oświetleniowcem, czy można "mocniej" (jeżeli byłoby zbyt mało światła). W kościołach oświetlenie jest niestety dziełem przypadku i oszczędności .

Co do faktu, że Msza to nie studio - 100% zgody.
A Wątkotwórco - Ty możesz spróbować kupić świetlówki do oświetlenia ciągłego (85W energooszczędne - NIE 17W "jako 85W") i namówić księdza na ich założenie na czas mszy. Nikt się nie rozproszy, a będzie jaśniej.