Zasada w kościele powinna być taka: Fotograf ma być niewidoczny. I to jest najlepsza cecha wszystkich zawodowców - są zajefajne zdjęcia z ceremonii, ale jak on to zrobił, bo myślałem że go tam nie było??
Studyjne lampy są dobre ale do pracy typowo w celu zrobienia zdjęć, gdzie trzeba wszystko zaaranżować, popróbować itd. Ale na żywca msze oświetlać... Bez przesady. To taki trochę przerost formy nad treścią.
Z punktu widzenia widza też to jest beznadzieja, gdzie wybieram się na ślub - dla wielu jet to również osobiste przeżycie, a tu chcąc nie chcąc uraczają mnie błyskaniem lamp studyjnych zewsząd. Niieee...