Specjalnie przejrzałem pod tym kątem trochę fotek. Sporo zależy od tego co jest na zdjęciu. Jeśli na krawędziach zdjęcia są kontrastowe linie, zwłaszcza gałęzie i liście drzew na tle jasnego nieba to obwódki aberracji widać na powiększeniu rzędu 40- 50%. Jeżeli zdjęcie nie zawiera takich detali to można się aberracji dopatrzeć przy powiększeniu rzędu 100-150%. Nie jest więc to zatrważające, ale widoczne, zwłaszcza porównując do Tamrona 17-50 na zdjęciach z którego aberracje bardzo ciężko dostrzec. Widać je niezależnie od jakości w jakiej robimy zdjęcie (bo niby dlaczego miałaby być jakaś różnica). W RAWach można ją usuwać programowo, ale nigdy tego nie robiłem, bo za dużo mi z tym roboty jak na wielkość problemu.
Tomzozo, Canona 85/1,8 także posiadam i owszem ten obiektyw wykazuje aberracje przy pełnym otworze przesłony, ale wystarczy przymknąć go do f/2,0, nie mówiąc o f/2,2 i aberracje znikają całkowicie. W Tokinie widać je przy każdej przesłonie.