Widze ze Czacha jest w mniejszosci wiec wlacze sie do dyskusji

Tez pracowalem jako serwisant wiec troche tam chyba liznalem spraw zwiazanych z gwarancja.

Nie bede cytowal poszczegolnych osob bo kazdy wiec najlepiej co napisal. Bzdury pleciecie niesamowite opierajac sie na wlasnych pomyslach na reklamacje zamiast doczytac ustawy badz zwrocic sie do Rzecznika Praw Konsumenta. Oczywiscie ustawa cytowana z radoscia przez TomkaS juz dawno nie obowiazuje wiec tego nie bede komentowal.

Generalnie jednak najwazniejsze jest to ze warunkiem uznania gwarancji jest dowod zakupu w zwiazku z czym nie mozna go zgubic a najlepiej od razu go wrzucic na ksero w 10 kopiach. Nie ma dowodu zakupu nie ma gwarancji. Sa firmy, ktore lamia nagminnie ten przepis uznajac gwarancje wylacznie na podstawie wydawanych przez siebie drukow (nie wiem jak jest dzisiaj ale najdrastyczniejszym przykladem bylo LG na czym cierpial takze klient ale najbardziej firmy sprzedajace ich produkty).

Jesli towar wydany zostal klientowi musi nastapic jego sprawdzenie (dla dobra klienta wiec powinno sie zabiegac o to w sklepie ... jesli firma chce komus wcisnac wadliwy sprzet oczywiscie go nie sprawdza).

I teraz sa dwie drogi postepowania ... pierwsza polega na tym ze serwisant/sprzedawca stempluje karte serwisowa przez co wymiana towaru jest juz niemozliwa (bo wtedy musi oddac sprzet na gwarancje dalej np do hurtowni od ktorej kupil badz bezposrednio do producenta - sa wyjatki jak od wszystkich regul).

Druga droga jest taka ze gwarancji nie stepmluje i jesli nastapi uszkodzenie sprzetu powiedzmy w okresie 7 dni (to sobie moze ustalic sam sprzedawca bo to jego dobra wola ze nie stempluje - tak jest np w MM) moze ten sprzet przyjac i wydac nowy (gwarancja niepodstemplowana wiec wysyla do hurtowni jako uszkodzony od nowosci).

Teraz o terminie 14 dni. Oczywiscie Czacha mial racje ... to jest okres jaki ma sklep na poinformowanie o tym w jakis sposob i czy w ogole sprzedawca przyjmuje sprzet. Po tym terminie automatycznie musi reklamacje przyjac. Nie ma natomiast terminu na wykonanie naprawy. Prawde powiedziawszy po kilku rozmowach z Rzecznikiem Praw Konsumenta doszedlem do wniosku ze uparty niesolidny sprzedawca moze lac na klienta do woli wymigujac sie jakimis glupimi wymowkami (oczywiscie do czasu zlozenia sprawy do Rzecznika badz do sadu ale niekoniecznie musi to cokolwiek zmienic - przykladem moze byc wielokrotnie przytaczany serwis Sony, ktory olewa wszystkich totalnie i z Rzecznika sie smieje).

Wnioski koncowe sa takie ... kupujcie w sprawdzonych firmach, nie gubcie dowodow zakupu i czytajcie ustawy posilkujac sie tym co ma do powiedzenia Rzecznik Praw Konsumenta a nie wymyslajcie swoje prawo zatruwajac tym zycie Czasze (badz mnie).