Masz racje, wlasnie o to mi chodzilo. Ze powyzej x-sync - migawka dalej leci z taka sama predkoscia jak przy kazdym innym czasie - tylko ze czas jest regulowany szczelina pomiedzy lamelkamiCzyli cala tajemnizca wyzwalania z lampy z hss jest predkosc swiatla. Swiatlo odpali taka lampe wczesniej niz wyzwalacz na falach radiowych.
Czyli podsumowujac. Migawka otwiera sie i zamyka z predkoscia 5ms.
- Przy czasach dluzszych niz x-sync - pierwsza lamelka otwiera sie w ciagu 5ms - nastepuje naswietlanie zdjecia np przez 1/200s - i druga lamelka zamyka sie w ciagu 5ms. Przez 5ms cala matryca jest odslonieta, wiec opoznienie blysku ktory trwa 1ms jest nie wazne. Lampa moze odpalic nawet po 4ms od otwarcia migawki - wtedy bedzie blysk na druga kurtyne.
- Przy czasach krotszych od x-sync - pierwsza lamelka zaczyna odslaniac matryce, i jednoczesnie druga juz zaczyna zamykac matryce - W tym wypadku opoznienie blysku musi byc prawie zerowe, poniewaz kazde opoznienie bedzie konczyc sie tym ze druga lamelka bedzie juz zaslaniac czesc matrycy podczas blysku - stad te zaciemnienia na matrycy
Teraz jeszcze troche jakis tam obliczen dziwnych (nie wiem czy poprawnych :P - ostrzegam)
Przy czasie 1/200 czas w ktorym widac kazdy mm matrycy to 5ms (czas otwarcia pierwszej lamelki). Kazdy mm matrycy zostal naswietlony i zaczyna zamykac sie druga lamelka.
Teraz wezmy np czas 1/4000 - gdy pierwsza lamelka zaczyna odslaniac matryce, druga po 0,25ms musi juz zaslaniac ta czesc.
Wiec zeby nie bylo czarnego paska na zdjeciu - lampa musi odpalic szybciej niz 0,25ms w stosunku do aparatu. Tanie nadajniki radiowe raczej dzialaja na syfnych falach ktore tak szybko tego nie zrealizuja, ale swiatlo tak![]()