Kolego Cześ.... Nie tak znowu wybiórcza - po prostu opisałem najistotniejsze fakty - odsyłanie całego statywu z powodu jednej pękniętej stopki nazwał bym upierdliwością - zaproponowałem chyba najmniej kłopotliwe wyjście bo zapakowanie w kopertę kawałka gumki i wysłanie gdzie nawet ja chciałem po prostu ją kupić założyć i pojechać sobie w plener. Niestety to wyjście przerosło możliwości i po miesiącu skończyło się jednak wysyłaniem całego statywu. Najbardziej wkurzające było jednak oczekiwanie na obiecany telefon z informacjami co słychać w mojej sprawie - niestety to ja zawsze musiałem dzwonić i dopytywać. Muszę jednak przyznać się do pewnej wybiórczości pamięci z której powstała pewna nieścisłosć w pierwszym moim poście - statyw wysyłałem do Was na mój koszt gdyż większość firm kurierskich nie odbiera przesyłek z adresów prywatnych wiec została mi tylko poczta a ta niestety chce pieniadze od nadawcy. Ot i wszystko.... na plus jednak szybka wymiana statywu.