Po prostu lab odwala za Ciebie robotę a Ty zupełnie nie kontrolujesz kolorów. W labie mają maszynę ustawioną na jakieś "AUTO" i działa to tak samo jak aparat "na zielonym". Wynik jest łatwy do przewidzenia. Oddasz zdjęcia "nocne" a odbierzesz odbitki jakby zdjęcie było zrobione w dzień bo automat będzie się starał dopasować WB najlepiej jak potrafi.
EDIT: Na żadnym notebooku poniżej 20k zł nawet po oprofilowaniu nie jest dobrze i nie chce być inaczej.
EDIT2: W dawnym labie AGFA w Pazimie też potrafili spartolić. Miałem z nimi "przygodę" gdzie ok. 300 zdjęć w formacie 10 x 15 cm robili dwa razy bo ktoś puścił wszystko w automacie i zdjęcia wyszły ocieplone do bólu.