A wiec sprawa wyglada w chwili obecnej tak:
Zrobilem sobie test na okolicznosc hot i deadpixeli programem Deadpixeltest.
Zgodnie z instrukcja zalozylem dekielek na obiektyw i wykonalem serie 7 zdjec dla roznej czulosci wg wzorca:
1 - 1/60, 2 - 1/30, 3 - 1/10, 4 - 0.5", 5 - 1", 6 - 15", 7 - 30"

Oto rezultaty dla hotpixeli:
ISO100- 0,0,0,0,0,1,1
ISO200- 0,0,0,0,1,3,3
ISO800- 0,0,0,0,3,7,7
ISO1600- 0,1,1,3,4,8,8

Jak oceniacie ten wynik dla nowego 450D prosto ze sklepu? Czy wraz z ta niebieska plama, aparat kwalifikuje sie do wymiany?
BTW, jakichkolwiek deadpixeli program w ogole nie wychwycil przy zadnym ze zdjec. Widac co prawda jednego hotpixela na zdjeciach w samym centrum kadru ale on jest bialy, maly i wylania sie dopiero przy wysokim ISO. Ale najciekawsze jest to, ze moj REBEL XSi, ktory juz nawet nie ma gwarancji, wypadl w tym tescie znacznie lepiej.

Ponizej jeszcze raz zdjecie samej plamy. Troche wieksze, wiec moze bedzie latwiej zidentyfikowac problem. Bo po dokladniejszych ogledzinach, musze stwierdzic, ze ta plama/pixel jakas dziwna jest. Przy powiekszeniu x10 wyglada jak Saturn, widziany przez lornetke



A tutaj nagralem, jak plama/pixel powieksza sie i wedruje wraz z powiekszaniem i przesuwaniem kadru w trybie LV: FILM