-
Pełne uzależnienie
Skim jak skim. Nie oszukujmy się, dość ograniczony sport. Dla mnie to raczej przypomina zabawe na kijki jako pistolety. Nie ma możliwości sobie postrzelać, to udajemy ze strzelamy ;-) Tak wyszło, że mieszkałem dośc długo w Portugalii i sporo surfowałem i jak widze teraz ludzi na skimie w Polsce to mi się troche smutno robi 
Ale to nei znaczy, ze skim jest pol-sportem czy cos. Argumentacje jaką podajesz sid, jest taka że równie dobrze możnaby powiedzieć, że co Ci dają narty, skoro bramek nie strzelasz
Prawde mówiąc każdy sport jest na swój sposób bezsensowny, ale na tym one polegają własnie. Że człowieka coś ciągnie do tego. Pasja, zamiłowanie.
Skip to sport wodny. Narty to zimowy. Deskorolka to cała idea street. No i ta część bardziej komercyjna. Snowboard..chciałbym powiedzieć to samo, ale tutaj niestety głównie chodzi o lans i komercje.
Nie oszukujmy się. Zawsze mówiło się, że jest różnica w kulturze i sposobie bycie między osobami co jeżdzą na desce i na rolkach. Tak samo na snowboardzie i nartach.
Mnie narty na przykład nigdy nie kręciły. Nigdy. Ostatnio pare razy byłem na biegówkach, ale to raczej towarzysko. Fajna sprawa, ale też zastanawiałem się "po co to". A wiem, że dla wielu osób to jest naprawdę wiele.
Za to wychowałem się na deskorolce. I dla mnie snowboard jest dokładnie ewolucją ze skateboardingu. Naturalnym dla mnie było, że w momencie poznania tego sportu - automatycznie się w nim zakochalem. Chociaż nie jeżdże do dzisiaj. I nie, nie wmówisz mi że wszysto co na desce to zrobisz na nartach. Bo po pierwsze, zjazdy i snowboard to raczej żart. Nie o to w tym chodziło
Jeżeli tak to traktujesz to nie dziwie się, że nie widzisz w tym nic interesującego.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum