Jest w tym błyskotliwe i zarazem niezwykle smutne spostrzeżenie.
A feeee. Jakoś strasznie tchnęło pospolitym prymitywem. A juz chciałem napisać coś miłego o ostatnich zdjęciach... Kompletnie odeszla mi ochota by wracać do tego wątku. Bo jak tu sie skupiac na zdjeciach, kiedy ich autor stara sie za wszelką cenę skupić uwage widowni na sobie...