Ciemność, ciemność i nic poza tym.
Ciemność, ciemność i nic poza tym.
Myślę, że główny element zdjęcia jest całkiem dobrze widoczny. T-Maxem 3200 robiłem. Wieczorem powrzucam może jakieś kolorki.
Niestety przyklejam oczy do monitora i nie jestem pewien. Chyba chłopak na deskorolce ? Bardziej zaintrygowały mnie jasne plamy na ziemi. Co to jest ? śmieci , jakieś porozrzucane gazety czy może łaty śniegu ?
Imponuje mi że męczysz analoga , ale to zdjęcie nie powinno znaleźć się w Twojej galerii. Jest całkowicie nie udane pod względem technicznym.
Jacek Paduszyński
40D c 17-55/2,8, C 100/2,8L , C 70-300 IS 580 EXII, 2 x 420EX, Raynox , Kenko , WilliamOptics APO 660/6 , WilliamOptics APO 400/6 etc. astro
Notch Johnson - rozumiem, że nie chcesz iść jakąś utratą, gotową drogą. Szukasz własnego stylu, nie chcesz trzymać się sztywno reguł. To jest jasne i nikt (ja?) nie ma nic przeciwko.
Reguły można łamać, ale trzeba to robić świadomie. Trzeba wiedzieć, że złamałem tą i tą regułę aby osiągnąć taki a taki efekt. Jasnym więc jest, że musisz najpierw te reguły poznać, bo inaczej ani nie będziesz wiedział dlaczego je łamiesz, ani, że w ogóle je łamiesz.
Nie chodzi więc aby narzucić Ci jedyną słuszną drogę w fotografii, według podręczników. Jednak dopóki się z nimi nie zapoznasz i będziesz chciał skonfrontować to co czujesz wewnątrz siebie intuicyjnie jako bardzo początkujący fotograf, ze dziesiątkami lat doświadczenia w fotografii i setkami w malarstwie bez żadnego przygotowania, zawsze z takiej konfrontacji wyjdziesz na tarczy.
Wyobraź sobie, że ktoś łamie jakieś prawo, np. chodząc nago po ulicy w ramach jakiegoś protestu. Może się to nie podobać, ale ma to jakiś sens, jakąś przyczynę, zamysł. Zwraca uwagę, prowokuje.
Inaczej to wygląda, kiedy zaczepiasz nagą osobę na ulicy i pytasz, czemu ona tak chodzi, a ona stwierdza, że sama nie wie, wyszła z domu nago przez przypadek. Nawet nie wie, że może za to dostać karę w postaci jakiejś grzywny. Czujesz różnicę?
Opieranie się tylko i wyłącznie na swoim wyczuciu estetycznym oraz tym co akurat wyjdzie z aparatu na samym początku przygody z fotografią to rzucanie kłód pod swoje własne nogi.
Dlaczego musi? Nic nie musi. Gdzie stoi napisane, że ma nie być jak recepta? Jeśli jest tak na wszystkich zdjęciach i wszyscy to widzą to jest to może rozpoznawalny styl autora? Nie wszystko musi być dla wszystkich.
Ostatnio edytowane przez Sergiusz ; 13-12-2009 o 16:06
Nie ogranicza mnie wyobraźnia ponieważ jej nie posiadam.