Wow, masakra, 3 godziny cieszyłem się, że w końcu, po długim zastanawianiu się nad tym, co mam kupić, zamówiłem sprzęt w tym sklepie. Dostałem wiadomość, że mam wysłać im takowe przez ich stronę lub przez zwykły e-mail. Miałem po jego wysłaniu dostać proformę, na podstawie której miełem wykonać przedpłatę. Sprzęt mógłbym odebrać osobiście (tak chciałem) po ok. 4-ech dniach od zaksięgowania wpłaty na ich koncie.
Przypadkiem trafiłem jednak na ten temat, przeczydałem i za chwilę wysyłam rezygnację z zamówienia podpierając się przepisami:
"Ustawa z dnia 2 marca 2000 r. o ochronie niektórych praw konsumentów oraz o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny (Dz. U. z dnia 31 marca 2000 r.)
Art. 11. 1. Umowa nie może nakładać na konsumenta obowiązku zapłaty ceny lub wynagrodzenia przed otrzymaniem świadczenia."
Jutro odwiedzę "normalny" sklep i wydam w "normalny" sposób trochę więcej pieniędzy na "normalny" sprzęt.