Widzę, że rozpętałem małe "piekło"
Słusznie, zauważa Kolekcjoner - trzymajmy poziom dyskusji. Każdy z nas uważa jednych za "matołów", a innych nie, zachowajmy to dla siebie.
Ja na razie nie mam powodów do zmartwień. Nie jestem prawnikiem, na moją niekorzyść - nie znam się na tym. Widzę sklep, sprawdziłem komentarze na allegro, napisałem, zamówiłem. Przysłali mi fakturę proformę i poprosili o wpłatę. Po ludzku, rozumiem to zabezpieczenie (czy zwał, jak zwał). Dla mnie taka transakcja zakłada (naiwnie?) uczciwość. Poinformowano mnie, że czas oczekiwania to 3-7 dni roboczych, bo sprzęt będzie zamawiany. Informację, że zamawiają dostałem w piątek. Dzisiaj jest dopiero czwartek, więc w zasadzie upływa 4 dzień roboczy (już nie liczę piątku). Wiem, że nieznajomość prawa szkodzi i tak dalej, jednak większość zwyczajnie coś kupuje i już, nie czyta przy tym kodeksów dopóki coś się nie dzieje.. Jeszcze raz powtarzam: ja obecnie nie mam powodów do niepokojów. Rozumiem, że mogę czekać na ten sprzęt dłużej, gdyż nie leży u sprzedawcy na półce. Rozumiem, że zgodnie z ustawą mogę czekać 30 dni roboczych, tak? Po upływie obiecanych przez sklep 7 dni, napiszę i dowiem się, jak wygląda status mojego zamówienia. Oczywiście zrelacjonuję moje zamówienie tutaj do końca![]()