Może warto przed kolejnym tysiącem wspomnieć czasy kiedy to fotograf niósł dziesiątki kilogramów na plecach, by w plenerze zrobić kilka zdjęć. Teraz bezkrytycznie trzepiemy tysiące, które znikną w cyfrowej otchłani a szklane negatywy poczekają sobie spokojnie na koniec świata![]()